Jamie Campbell Bower ma na swoim koncie kilka filmowych ról, jednak największą popularność przyniosła mu ta w kultowym już serialu „Stranger Things”. Aktor zabłysnął na ekranie jako upiorny Vecna, świetnie poradził sobie też z kreacją złowieszczej Jedynki. Najwyraźniej gwiazdor doskonale czuje się w roli czarnych charakterów. Jego kolejne zawodowe marzenie również związane jest z próbą stworzenia postaci przerażającego zbira.
W niedawnej rozmowie z Joshem Horowitzem w podcaście „Happy Sad Confused”, Bower przyznał, że marzy mu się... pokrzyżowanie planów Bonda. Aktor widzi się w roli czarnego charakteru w kolejnej bondowskiej produkcji. Gwiazdor „Stranger Things” przyznał, że chciał być najmłodszym złoczyńcą, który zmierzy się na ekranie z 007, niestety jego plany pokrzyżował Rami Malek, który zagrał w „Nie czas umierać”.
„Aspiruję do Bonda” - przyznał w audycji serialowy Vecna. Szybko jednak sprostował, że nie zależy mu na roli tytułowego bohatera. „Nie chcę grać Bonda, chcę być złoczyńcą w tym filmie. Pamiętam, że jeszcze zanim Rami dostał tę rolę, powtarzałem sobie, że będę pierwszym aktorem przed 30., który to zrobi” - wspomniał gwiazdor.
Niestety 33-letni aktor nie może już liczyć na spełnienie tego marzenia, ale wciąż może snuć fantazje o występie obok Bonda. Może ta deklaracja zwróci uwagę producentów. Rolą w serialu braci Duffer udowodnił, że zasługuje na mandat złoczyńcy. Czy należy mu się licencja na bycie czarnym charakterem? Ta decyzja leży w rękach twórców bondowskiej serii. (PAP Life)