W 2015 roku na szklanym ekranie zadebiutował serial „Narcos”. Opowieść o dwóch agentach, którzy zostają wysłani do Kolumbii, by zakończyć działalność narkotykowego bosa Pablo Escobara, doczekała się trzech sezonów i wyjątkowo entuzjastycznych recenzji. Produkcja Netflixa była nominowana do Złotych Globów, nagród Emmy oraz statuetek BAFTA TV. Na fali jej popularności w 2018 roku powstał spin-off zatytułowany „Narcos: Meksyk”. Traktował on o agencie DEA prowadzącym śledztwo w sprawie Féliksa Gallardo, przywódcy kartelu z Guadalajary.
Teraz o hicie streamingowego giganta przypomniał odbiorcom jeden z producentów – choć zapewne nie w sposób, jakiego życzyliby sobie twórcy. Jak donosi „Variety”, José Padilha pozwał właśnie drugiego producenta serii, Erica Newmana, oskarżając go o złamanie umowy o równym podziale zysków. Autor pozwu twierdzi, że Newman i należąca do niego firma zataili przed nim to, że dostali „kilka milionów dolarów przychodów związanych z +Narcos+”. Roszczenie ma na celu odzyskanie połowy sumy niezgłoszonych zysków. Ponadto Padilha domaga się od dawnego współpracownika odszkodowania w wysokości miliona dolarów.
Eric Newman współpracuje z Netflixem od wielu lat, wyprodukował m.in. „Bright” z Willem Smithem i serial „Hemlock Grove”, który był drugą oryginalną produkcją serwisu. Obecnie realizuje dla tej platformy wysokobudżetową epopeję science fiction „Rebel Moon”, którą reżyseruje Zack Snyder. Padilhę, pochodzącego z Brazylii reżysera, scenarzystę i producenta, Newman poznał w 2013 roku. To wówczas podpisali umowę na wspólny projekt zatytułowany „Narcos”. (PAP Life)