„Zawsze patrzę na wszystko optymistycznie. Lubię myśleć, że kiedyś coś takiego zobaczymy. Wyznaję filozofię, że wszystko jest możliwe. Zacznijmy od celu końcowego i załóżmy, że takim celem może być pewnego rodzaju wspólny projekt, który może być ekscytujący, inteligentny, fajny dla fanów. I sprawdźmy, czy jest na coś takiego zapotrzebowanie. A jeśli jest, to stwórzmy taki film. W ten sposób prowadzę swoje biznesy. Naprawdę wierzę w to, że wszystko może się wydarzyć. Musi być odpowiednie miejsce, odpowiedni ludzie i odpowiedni przywódcy prowadzący takie rozmowy” – powiedział Dwayne Johnson w rozmowie z portalem „Variety”.
Jednak po latach przygotowań i walki o efekt końcowy, Dwayne Johnson debiutuje jako superbohater, a dokładniej rzecz biorąc antybohater w filmie „Black Adam”, który jest jego pierwszym takim projektem DC Comics. I wiele wskazuje na to, że nie ostatnim. Co więcej, Johnson może mieć realny wpływ na rozwój Kinowego Uniwersum DC Comics (DCEU). Założeniem nowego szefa Warner Bros. Discovery, Davida Zaslava jest odnalezienie osoby, która miałaby nadzorować całe to komiksowe uniwersum, jak w Marvelu robi to Kevin Feige. Czy taką osobą mógłby być Johnson?
„Najlepiej czułbym się w roli doradcy. W ten sposób mógłbym pomóc. Kocham uniwersum DC i mam go we krwi. Dorastałem razem z jego komiksami. I chcę pomóc w każdy możliwy sposób. Łącznie z pomocą w szukaniu takiego lidera” – deklaruje popularny aktor.
Prawie 5000 lat po otrzymaniu olbrzymich mocy starożytnych bogów – i prawie równoczesnym uwięzieniu – Black Adam (Johnson) zostaje uwolniony z ziemskiego grobowca. Teraz jest gotów wymierzyć współczesnemu światu osobliwie pojmowaną sprawiedliwość – czytamy w oficjalnym opisie fabuły filmu wyreżyserowanego przez Jaume Colleta-Serrę („Wyprawa do dżungli”). Oprócz Johnsona w filmie występują Aldis Hodge w roli Hawkmana, Noah Centineo (Atom Smasher), Sarah Shahi (Adriannya), Marwan Kenzari (Ishmael), Quintessa Swindell (Cyclone), Bodhi Sabongui (Amon) oraz Pierce Brosnan (Doktor Fate). (PAP Life)