Twórcy programu na samym początku zaznaczyli, że choć bacznie przyjrzą się dziadkom aktora ze strony mamy i taty, swoją uwagę zamierzają poświęcić krewnym ze strony mamy. Okazało się , że Mick Catesby był oficerem Królewskiej Artylerii. Jednak gwiazdorowi wciąż nie dawała spokoju historia jego drugiego dziadka, Johna i nalegał, aby twórcy programu, historycy, dogłębnie przeanalizowali jego dokonania. Choć gwiazdor nie miał okazji poznać go, sporo o nim słyszał. „Zasugerowałem, aby dokładniej przyjrzeć się historii dziadków ze strony taty, bo docierały do mnie różne historie, plotki o tym, w co byli zamieszani” - przyznał w rozmowie z „Telegraph” aktor.
Przeczucia go nie myliły. W toku historycznego dochodzenia okazało się, że dziadek John był szpiegiem. „To fascynujące” - ocenił gwiazdor tłumacząc dalej, że do zadań nestora rodu należało baczne śledzenie poczynań króla Edwarda VIII, który abdykował w 1936 roku, na wypadek gdyby ten przekazywał jakieś informacje nazistom. Jeszcze jako książę, Edward nie krył się ze swoimi poglądami i niepokojącym poparciem dla nazistowskiego reżimu. Z podobną aprobatą do polityki Hitlera odnosiła się jego niechlubna wybranka Wallis Simpson.
W toku prac nad programem Kit poznał nie tylko zaskakujące fakty na temat swojego dziadka Johna, równie imponująco jawi się kariera babci gwiazdora, Lavender. Małżonka Johna w czasie wojny specjalizowała się w łamaniu kodów i przechwytywaniu zaszyfrowanych informacji.
Gwiazdor nie miał okazji poznać dziadków ze strony swojego ojca, przyznał jednak, że nieraz zdarzało w jego rodzinie dywagować na ich temat i snuć domysły o ich zaangażowaniu w działania służb specjalnych. Kit wspomniał jednak, że nawet jego ojciec nie wiedział zbyt dużo na ten temat, bowiem jego rodzice niechętnie wracali pamięcią do czasów II wojny światowej. Byli bardzo dyskretni.
To jednak niejedyna ciekawostka na temat dziadka Johna, którą odkrył gwiazdor. Okazuje się bowiem, że ten w trakcie pobytu na Jamajce poznał Iana Fleminga, pisarza, który stworzył literacką postać Jamesa Bonda. Ta informacja, połączona ze zdobytą wiedzą na temat jego działalności doprowadziła aktora do oczywistego skojarzenia. „Może dziadek John był inspiracją dla postaci Jamesa Bonda?” - przyznał z rozbawieniem i nieskrywanym cieniem nadziei serialowy Jon Snow. Jednak tę tajemnicę zabrał do grobu Fleming. (PAP Life)