„Powiedziałem Linklaterowi, że uwielbiam scenariusz i musimy zrobić ten film. Odpowiedział, że nie ma sprawy, ale musimy trochę poczekać, bo jestem zbyt atrakcyjny, żeby w nim zagrać i muszę poczekać, aż będę mniej atrakcyjny. Zapytałem go, o czym on mówi. Odparł, żebym mu zaufał. Dodał, że schowamy scenariusz w szufladzie i co kilka lat będziemy go czytać, żeby przekonać się, czy jesteśmy już gotowi” – wspomina Ethan Hawke, który spotkał się z fanami podczas 81. Festiwalu Filmowego w Wenecji.
„Czytaliśmy go więc co kilka lat i z każdym przeczytaniem wydawał się jeszcze lepszy. Pewnego dnia Richard zobaczył mój występ u Jimmy’ego Fallona i zadzwonił do mnie. Zapytałem go, jak wypadłem, a on odparł, że jesteśmy gotowi do nakręcenia Blue Moon. Kazałem mu spadać” – śmieje się gwiazdor, który u Linklatera wystąpił wcześniej w trylogii rozpoczętej filmem „Przed wschodem słońca” oraz w „Boyhood”, za który Linklater otrzymał trzy ze swoich pięciu oscarowych nominacji.
Przykład „Boyhood” pokazuje wyraźnie cierpliwość Linklatera do godnych swojej uwagi projektów. Na realizację „Blue Moon” czekał od dwunastu lat, natomiast wspomniany wcześniej film realizował od 2002 do 2013 roku, czekając aż aktorzy naturalnie dorosną bez konieczności stosowania efektów wizualnych.
„Blue Moon” opowiada o walce Lorenza Harta z nałogiem alkoholowym i kłopotami natury psychicznej. A także o zachowanie twarzy podczas premiery musicalu „Oklahoma”, którego początkowo miał zostać współautorem jednak zrezygnował z niego w trakcie pracy. Zmarły w 1943 roku w wieku zaledwie 48 lat Hart święcił triumfy na Broadwayu razem z Richardem Rodgersem, z którym skomponowali wspólnie 28 musicali i ponad pół tysiąca piosenek. W filmie biograficznym poświęconym jego postaci, oprócz Hawke’a, wystąpią jeszcze Margaret Qualley, Bobby Cannavale i Andrew Scott. Tytuł filmu został zapożyczony od tytułu jednego z największych hitów napisanych przez Harta i Rodgersa. (PAP Life)