„Dziennik Bridget Jones” zaliczany jest do klasyków komedii romantycznej. Produkcja z 2001 roku zdobyła rzeszę wiernych fanów oraz szereg nominacji do prestiżowych nagród. Na fali popularności filmu trzy lata później nakręcono drugą część - „Bridget Jones: W pogoni za rozumem”. Ta produkcja nie mogła już poszczycić się entuzjastycznymi opiniami krytyków, ale zgodnie z prognozami przyciągnęła do kin tłumy widzów. Do pracy nad sequelem oryginalnego obrazu wróciła teraz wspomnieniami jedna z gwiazd cyklu, Sally Phillips. Aktorka, która wcieliła się w charyzmatyczną Shazzer, goszcząc w podcaście „Richard Herring Leicester Square Theatre” wyjawiła, jak to się stało, że od czasu kręcenia kontynuacji „Dziennika…”, grający jedną z głównych ról Hugh Grant z nią nie rozmawia.
Fabuła filmu koncentruje się na podróży służbowej Bridget do Tajlandii, w którą to podróż zabiera ze sobą Shazzer. Kobieta poznaje w samolocie uroczego mężczyznę, z którym nawiązuje romans. Finalnie okazuje się on być przemytnikiem narkotyków, przez którego panna Jones trafia do tajskiego więzienia. Phillips zdradziła, że na planie tego filmu nadużywała alkoholu i to właśnie jej kompromitujące zachowanie po wypiciu kilku głębszych skutecznie zniechęciło do niej Granta. „Kiedy kręciliśmy w Tajlandii, strasznie się upiłam. Byłam wtedy potwornie niedyskretna, a Hugh zaczął się bać mojej niewyparzonej gęby. Zgubiłam klapki w morzu i wymiotowałam w toalecie baru przy plaży. Od tamtej pory Hugh nie rozmawia ze mną poza planem, co jest całkowicie zrozumiałe” – powiedziała z rozbrajającą szczerością aktorka. Duet spotkał się po latach na planie trzeciej części serii, która do kina trafiła w 2016 roku.
Sam Grant też ma sporo na sumieniu. Jak sam przyznał, „nienawidzi go” kilka koleżanek po fachu, w tym m.in. Rachel Weisz i Julianne Moore. A w 2020 roku w podcaście „The Jess Cagle Show” ujawnił, że podczas pracy nad komedią „Prosto w serce” doprowadził do płaczu Drew Barrymore. „Popełniła poważny błąd, udzielając mi wskazówek” – stwierdził gwiazdor. Napięte stosunki Grant miał też z Julią Roberts, u boku której zagrał w filmie „Notting Hill”. Aktorce nie spodobały się jego niewybredne komentarze dotyczące jej wyglądu. „Prawdopodobnie zbyt wiele razy żartowałem na temat rozmiaru jej ust. Podejrzewam, że do dziś mnie nienawidzi” – przyznał aktor w 2015 roku w programie „Watch What Happens Live with Andy Cohen”. (PAP Life)