Ich nie zatrudnia
James Gunn to szanowany reżyser i ważne nazwisko w kinie superbohaterskim. Aktorzy chcą z nim pracować. A w przypadku problemów, z jakimi się boryka, środowisko filmowe staje w jego obronie. Twórca na swoim Twitterze chętnie wypowiada się w różnych sprawach. Tym razem tematem do dyskusji stała się lista aktorów, których Gunn nigdy nie zaangażowałby do reżyserowanego przez niego filmu. Twórca przyznał:
Zawsze bardzo dokładnie sprawdzam aktorów i szefów produkcji, robię rozeznanie wśród zaufanych reżyserów, aktorów, producentów i członków ekipy. Jeśli okazuje się, że są palantami, po prostu ich nie zatrudniam. Mam na liście takie nazwiska, których nigdy bym nie brał pod uwagę.
Ważne jest podejście
Zatem reżyser bierze pod uwagę zdanie innych na temat danej osoby. Ale to tylko jeden z wyznaczników. Gunn sprawdza także stosunek do pracy oraz usposobienie aktora/aktorki.
Jeśli mają problemy z temperamentem, natychmiast dokonuję zmian obsadowych. Życie jest zbyt krótkie, by marnować je na takiego idiotę. Tak samo jest w przypadku spóźnień, których naprawdę nie znoszę lub nieprzygotowania. Posiadam długą listę aktorów, tych pierwszoligowych i nie tylko, z którymi nigdy nie będę pracował właśnie z tych powodów.
Reżyser „miłościwy”
I po tych słowach może wydawać się, że James Gunn jest bardzo surowym człowiekiem. Jednak reżyser przyznaje także, że w przypadku, gdy widzi ogrom pracy i wysiłek, jaki dana osoba wkłada w rolę, jednak nie widać finałowego efektu, robi wszystko, by pomóc aktorce/aktorowi. Gdy sytuacja nie ulega poprawie, dopiero wówczas następuje zmiana w obsadzie.
James Gunn zabierze nas w kolejną podróż do świata superbohaterów Marvela, wyreżyseruje trzeci film o przygodach „Strażników Galaktyki”.
Judyta Nowak - RMF Classic