20-letnia Jenna Ortega w najnowszym wywiadzie zwróciła uwagę na to, kto przeważnie stoi za opowieściami o nastoletnich dziewczynach. Jednak aktorka zauważa też zmiany, jakich udało się dokonać w ostatnich latach. Jej zdaniem współczesne opowieści, dzięki zaangażowaniu w nie kobiet oraz twórców reprezentujących różne grupy etniczne, stały się mniej stereotypowe. Mimo to konieczne są dalsze zmiany. „Naprawdę widzę, że młodsze pokolenie przejmuje coraz większą kontrolę nie tylko nad sobą, ale i nad przemysłem filmowym. Uczy się, by móc wcześniej pisać scenariusze, reżyserować, produkować. I to naprawdę budujące i ważne, bo w tej chwili opowieści o nastolatkach w większości wciąż pisane są przez starszych, białych mężczyzn. Im bardziej będzie się to zmieniać, tym bardziej ludzie dostrzegą, że dziewczęta to coś więcej niż mówią o tym głupie stereotypy” – stwierdziła Ortega w rozmowie z portalem „Who What Wear”.
I choć ona sama została obsadzona w roli stereotypowej królowej krzyku w piątej części filmu „Krzyk”, zapewnia, że zrobiła to na swoich warunkach. „Nigdy specjalnie się nad tym nie zastanawiałam, bo ogólnie występuję głównie w horrorach. I choć mają one te swoje paskudne cechy, to jednocześnie mają to, co kocham, czyli postaci pyskatych i bezczelnych nastolatek. Aktualnie horror stał się moim drugim domem. Byłam na wystarczająco dużej liczbie planów, by wiedzieć już, czego się tam ode mnie wymaga. Czuję, jak gdyby była to dla mnie zwykła praca od dziewiątej do piątej” – mówi dalej Ortega.
Od 23 listopada tego roku Jennę Ortegę będzie można oglądać w nowym serialu Netfliksa zatytułowanym „Wednesday” w reżyserii Tima Burtona. „Przez całe życie byłam porównywana do Wednesday Addams. Do zainteresowania się tym serialem wystarczyło mi przekonanie o tym, że dla Burtona jest to wymarzony projekt. Od razu zdradził mi również, jaka jest jego wizja wizualnej strony tego projektu” – zdradziła aktorka, której otrzymała rolę Wednesday Addams po zaledwie jednym przesłuchaniu i jednym spotkaniu z Burtonem. (PAP Life)