"Ale się w Polsce porobiło! Kargul i Pawlak mają pomnik" - mówił satyryk Jan Pietrzak, który odsłaniał rzeźbę. Dwie postacie z brązu naturalnej wielkości ukazane są w scenie z filmu "Kochaj albo rzuć", w której ze zdumieniem przyglądają się amerykańskiej rzeczywistości.
W Toruniu patrzą w ten sposób na neon multipleksu, przed którym stoją. Autor rzeźby Zbigniew Mikielewicz na twarzy Kargula uwiecznił "nieufność i obrzydzenie". Pawlak ma minę "naiwną". Elementem kompozycji jest teczka, która w filmie zawierała wódkę, kiełbasę, kryształ i krem Nivea. Te atrybuty ówczesnej polskości zabrali za ocean bohaterowie Chęcińskiego.
Jan Pietrzak zagrał w "Kochaj albo rzuć" epizodyczną rolę radiowca z polonijnej rozgłośni. Stąd też jego zaproszenie do odsłonięcia pomnika.
"Jestem wzruszony, bo z Władysławem Hańczą i Wacławem Kowalskim, odtwórcami Kargula i Pawlaka, współpracowałem wielokrotnie. A scenę z moim udziałem kręciliśmy w warszawskim studio radiowym, a nie w Chicago jak wielu ludzi myślało - powiedział Pietrzak.
Rzeźbę ufundowała warszawska firma reprezentująca właścicieli toruńskiego multipleksu. Początkowo miała to być scena z filmu "Rejs". Na jej postawienie przed multipleksem nie zgodziło się toruńskie Stowarzyszenie Komitetu "Rejs", które chce, aby kultowy film Marka Piwowskiego upamiętnić na nadwiślańskim bulwarze.
Pomnik Kargula i Pawlaka odsłonięto, przecinając sierpami opasujące go wstęgi. Natychmiast tłumy torunian zaczęły robić sobie pamiątkowe zdjęcia z tymi postaciami. Z powodu choroby na uroczystość nie dotarł reżyser filmu, Sylwester Chęciński.
Trylogia "Sami swoi" (1967), "Nie ma mocnych" (1974) i Kochaj albo rzuć" (1977) przedstawia perypetie zwaśnionych rodzin Karguli i Pawlaków, skazanych na swoje sąsiedztwo. Konflikt rodzin jest równie silny jak ich wzajemna sympatia, będąca wynikiem wielopokoleniowego sąsiedztwa. Charakterystyczne postacie głów obu rodzin: Kazimierza Pawlaka (Wacław Kowalski) i Władysława Kargula (Władysław Hańcza) przeszły do historii polskiej komedii filmowej.