Pod koniec 2023 roku świat obiegła informacja, że Lar von Trier ukończył scenariusz do swojego nowego filmu. Od tamtej pory nie ujawniono żadnych szczegółów na temat projektu. Aż do teraz. Zagraniczne media donoszą, że produkcja zatytułowana „After” otrzymała właśnie od Duńskiego Instytutu Filmowego dofinansowanie w wysokości 1,3 mln koron, czyli około 700 tys. zł. Obraz będzie więc najprawdopodobniej kręcony w ojczyźnie filmowca.
Jak w rozmowie z duńskim portalem Filmmagasinet Ekko ujawnił Peter Aalbak Jensen, wieloletni współpracownik reżysera, który w 1992 roku założył z nim wytwórnię Zentropa, von Trier poruszy w swoim nowym filmie kwestie związane ze śmiercią i życiem po niej. Projekt ma dla niego osobisty wymiar – dwukrotny zdobywca canneńskiej Złotej Palmy zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Przed trzema laty ujawnił, że cierpi na chorobę Parkinsona.
„Lars zawsze wykorzystywał ludzkie ograniczenia w twórczych celach. Teraz wplótł swoją własną fizyczną niesprawność w proces twórczy” – wyznał Jensen. Producent podkreślił przy tym, że reżyser jest w pełni sił intelektualnych. „Jego mózg jest, jak zawsze, w doskonałej formie. Jedynie ciało zaczyna go zawodzić” – zdradził. Nie ujawniono na razie żadnych informacji na temat obsady ani spodziewanej daty premiery obrazu.
Von Trier uznawany jest za jednego z największych wizjonerów europejskiego kina. 68-letni filmowiec, który na swoim koncie ma docenione przez krytyków produkcje, takie jak „Dogville”, „Tańcząc w ciemnościach” czy „Antychryst”, w swojej twórczości przełamuje społeczne tabu, konfrontując widza z najmroczniejszymi stronami ludzkiej egzystencji.
Reżyser kontrowersji nie unika także poza ekranem. Bodaj największe oburzenie wywołał w 2011 roku na konferencji prasowej festiwalu w Cannes, gdzie pokazywany był jego dramat „Melancholia”. Von Trier stwierdził wówczas, że rozumie Adolfa Hitlera jako człowieka i „trochę mu współczuje”. Co zgoła oczywiste, na filmowca posypały się gromy, a organizatorzy festiwalu zadecydowali o natychmiastowym wydaleniu go z imprezy. (PAP Life)