Liam Neeson prowadzi rozmowy w sprawie głównej roli w nowej wersji „Nagiej broni”

Kultowa komedia z lat 80. doczeka się współczesnej wersji. Jak wynika z najnowszych doniesień, negocjacje w sprawie głównej roli prowadzi obecnie Liam Neeson. Gwiazdor „Listy Schindlera” i „Uprowadzonej” miałby wcielić się w syna bohatera oryginalnej produkcji. Fani dawnej „Nagiej broni” nie są zachwyceni tą wiadomością.

Liam Neeson prowadzi rozmowy w sprawie głównej roli w nowej wersji „Nagiej broni”
Fot.PAP/EPA/Javier Etxezarreta

Film „Naga broń: Z akt Wydziału Specjalnego”, będący rebootem sitcomu „Brygada specjalna”, zadebiutował na dużym ekranie w 1988 roku. W przeciwieństwie do serialowego pierwowzoru, filmowa parodia kryminałów o policjantach z miejsca okazała się hitem i szybko doczekała dwóch sequeli, z biegiem lat zyskując status produkcji kultowej. Nie powinno zatem dziwić, że na fali mody na reaktywowanie znanych tytułów sprzed lat, wytwórnia Paramount Pictures podjęła decyzję o nakręceniu współczesnej wersji słynnej komedii z Lesliem Nielsenem w roli głównej.

Za kamerą stanie Akiva Schaffer, reżyser „Straży sąsiedzkiej” oraz nagrodzonej Emmy animacji „Chip i Dale: Brygada RR”, a scenariusz piszą Dan Gregor i Doug Mand, znani m.in. z pracy nad „Doktorem Dolittle” z Robertem Downeyem Jr. w roli tytułowej. W gronie producentów znalazł się twórca „Głowy rodziny” i „Teda”, Seth MacFarlane. Jak donosi „The Hollywood Reporter”, rozmowy w sprawie angażu do rebootu „Nagiej broni” prowadzi obecnie Liam Neeson. Choć szczegóły na temat fabuły nie zostały na razie ujawnione, gwiazdor „Listy Schindlera” i „Uprowadzonej” miałby najprawdopodobniej wcielić się w syna bohatera oryginalnego obrazu, nierozgarniętego porucznika Franka Drebina.

Informacja ta wywołała wśród internautów mieszane reakcje. Podczas gdy wielu odbiorców nie może się doczekać, by znanego z mrocznych filmów akcji Neesona zobaczyć w komediowym wydaniu, co bardziej zagorzali fani „Nagiej broni” podchodzą to tych rewelacji ze sporą dozą sceptycyzmu. „Odświeżanie takiego klasyka jest chybionym pomysłem. To się nie uda, zwłaszcza jeśli pałeczkę po rewelacyjnym Nielsenie przejmie śmiertelnie poważny Liam Neeson” – powątpiewa w sukces projektu jeden z użytkowników Twittera. „Nie, nie i jeszcze raz nie. Leslie Nielsen jako Frank Drebin jest nie do podrobienia. Nakręćcie nową szaloną satyrę na gliniarzy, a »Nagą broń« zostawcie w spokoju. Ten film został dopracowany do perfekcji i powinien przejść na emeryturę w chwale” – wtórował mu inny. „Zróbcie remake »Ojca chrzestnego«, obsadźcie Andy’ego Samberga jako Luke’a Skywalkera, jeśli musicie”. Ale odczepcie się od »Nagiej broni«!” – grzmiał inny fan. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic