Gdy w maju słynny dom filmowych McCallisterów został wystawiony na sprzedaż za ponad pięć milionów dolarów, kupnem posiadłości był zainteresowany odtwórca tytułowej roli Kevina. Dla Macaulaya Culkina to miejsce niezwykle symboliczne, bowiem dzięki roli w komedii Chrisa Columbusa stał się dziecięcą gwiazdą kina.
Jak informuje „The New York Times”, aktor był żywo zainteresowany posiadłością. „Miałem ochotę ją kupić, ot tak, dla zabawy” – przyznał aktor podczas niedawnego pokazu filmu o Kevinie w Rosemont Theater na przedmieściach Chicago. Wyjaśnił, że miał pomysł, aby posiadłość przekształcić w centrum rozrywki, w którym ludzie mogliby m.in. zjeżdżać na sankach po schodach, tak jak robił to filmowy Kevin.
Ostatecznie, aktor zrezygnował z tego pomysłu. Zapytany o powody tej decyzji wyjaśnił, że jest zbyt pochłonięty rolą ojca, by angażować się w kolejne projekty.
Co ciekawe, ikoniczna posiadłość przyniosła twórcom filmu "Kevin sam w domu" wiele zgryzoty. Reżyser Chris Columbus przyznał w jednym z wywiadów, że znalezienie właściwej lokalizacji było trudniejsze niż obsadzenie właściwego chłopca do roli Kevina – niemal od początku było wiadome, że będzie to Macaulay Culkin.
„Dom musiał pasować do opisanych w scenariuszu gagów, musiał spełniać wszelkie wymogi scenograficzne, jak również odpowiadać realizacji wszystkich scen. Potrzebowaliśmy domu, który jednocześnie będzie imponujący, emanujący ciepłem, a który w chwilach grozy będzie budził przerażenie” - opowiadał w wywiadzie dla Entertainment Weekly reżyser.
Dom, w którym mieszkał Kevin, reprezentuje styl georgiańsko-kolonialny. Wykonany jest z czerwonej cegły. Ma 400 m kw., sześć sypialni i sześć łazienek. Hol, klatka schodowa i sypialnia na poddaszu – te miejsce pokazane w „Kevinie samym w domu” znajdują się w opisywanej willi, pozostałe sceny we wnętrzach kręcono w studiu. (PAP Life)