Bohaterami filmu „77 Blackout” będzie pięciu awanturniczych gliniarzy, którzy planują trzy odważne akcje wymierzone w nowojorskie syndykaty przestępcze: triadę z Hongkongu, włoską mafię oraz gang z Harlemu. Wszystkich tych skoków chcą dokonać jednej nocy. Niespodziewane zaciemnienie miasta krzyżuje ten odważny plan, a policjanci zmuszeni są przetrwać piekło, zmagając się w międzyczasie z rozterkami spowodowanymi latami pracy w oddziałach policji, gdzie słabo im płacą i zmuszają do pracy po nadgodzinach - informuje portal Deadline.
Mahershali Aliemu przypadła rola Raya Butlera. Tom Hardy wcieli się w rolę Eddiego Boyle’a. Reżyserią filmu zajmie się Cary Joji Fukunaga („Nie czas umierać”), według poprawionego przez siebie scenariusza autorstwa Franka Johna Hughesa („Kompania braci”). Film wyprodukuje Charles Roven, który w tym roku otrzymał Oscara za wyprodukowanie „Oppenheimera”.
Do tytułowego zaciemnienia doszło naprawdę. Objęło ono większość Nowego Jorku w nocy z 13 na 14 lipca 1977 roku. Awaria prądu objęła wszystkie dzielnice miasta z wyjątkiem południowej części Queens przyłączonej do innego systemu. Spośród niewielu pozostałych miejsc, w których paliło się światło były głównie budynki wyposażone we własne generatory. Oprócz fali kradzieży i wandalizmu, jaka wybuchła w mieście w trakcie zaciemnienia, jego mieszkańcy wciąż terroryzowani byli przez seryjnego mordercę znanego jako Syn Sama, czyli Davida Richarda Berkowitza. Klimat tamtej nocy przypomniał wcześniej m.in. Spike Lee w swoim filmie „Mordercze lato”. (PAP Life)