Obecny w Kolorado na Festiwalu Filmowym w Telluride Mark Rylance był bardzo tajemniczy, wspominając o swoim nowym filmie. „To historyczny projekt opowiadający o czymś, co wydarzyło się w amerykańskiej historii” – oświadczył w rozmowie z portalem „Deadline”. „Pracowałem nad sztuką teatralną opowiadającą tę historię, gdy nagle uświadomiłem sobie, że mógłby powstać z tego serial telewizyjny. Spielberg się ze mną zgodził” – dodaje Rylance, który wspólnie z żoną, Claire van Kampen, napisali szkic scenariusza pilotowego odcinka.
Portal „Deadline” dotarł do dokładniejszych szczegółów dotyczących zapowiadanego przez Rylance’a projektu. Jego akcja ma rozgrywać się w 1892 roku i opowiadać o tzw. Bitwie o Homestad. Właśnie wtedy w centrum zainteresowania znalazła się pensylwańska huta stali, która stała się miejscem konfliktu między właścicielami huty a związkami zawodowymi. W efekcie zatrudnieni do ochrony strażnicy Pinkertona starli się ze związkowcami, czego tragicznym efektem była śmierć siedmiu strażników i dziewięciu strajkujących.
Sceniczny dramat, o którym wspomniał Rylance i który był początkiem jego telewizyjnego projektu, dotyczyć miał szerszego okresu między zakończeniem wojny secesyjnej a wybuchem I wojny światowej. Jego tematem zaś historia amerykańskiego przemysłu stalowego.
Marka Rylance’a można teraz oglądać w nowym filmie Luki Guadagnino zatytułowanym „Do ostatniej kosteczki”. Przed kilkoma dniami ten kanibalistyczny dramat miał swoją premierę na Festiwalu Filmowym w Wenecji. Rylance ukończył też zdjęcia do filmu „Inland” Fridtjofa Rysera oraz nowego dramatu Terrence’a Malicka „The Way of the Wind”, gdzie wciela się w Szatana. (PAP Life)