“Kod czerwony. Produkcja 5. sezonu Stranger Things oficjalnie rozpoczęta!” - takim oto komunikatem opatrzyła opublikowane zdjęcie z planu kultowego serialu platforma Netflix. Na czarno-białej fotografii z wyróżniającą się czerwoną cyfrą 5 można dostrzec twórców "Stranger Things", czyli braci Duffer, a także odtwórców głównych ról, m.in.: Finna Wolfharda, Millie Bobby Brown, Davida Harboura, Winonę Ryder), Noaha Schnappa czy Gatena Matarazzo.
Uwagę fanów z pewnością zwróci także obecność Sadie Sink, czyli serialowej Max. Losy tej postaci były niejasne. Przypomnijmy, że w czwartym sezonie Max po starciu z Vecną trafiła do szpitala w śpiączce. Najwyraźniej pomysłodawcy serii uznali, że w finale należy wytoczyć wszystkie działa przeciwko siłom zła, więc sięgnęli też po tę bohaterkę.
Czym fanów serialu zaskoczą w finale bracia Duffer? Tego nie wiadomo, bo szczegóły fabuły trzymane są w tajemnicy. Twórcy zapowiedzieli jedynie, że ostatni sezon będzie serialem jedynie z nazwy, bo jakością i sposobem realizacji nie będzie odbiegać od najlepszych filmowych produkcji. Finał będzie oczywiście nawiązywać do wydarzeń pokazanych w poprzednich sezonach, ze szczególnym uwzględnieniem drugiego, na który wskazali scenarzyści serialu. „Drugi sezon jest bardzo niedoceniany. Szczególnie polecamy uważnie go obejrzeć przed sezonem 5.” - napisali na platformie X. Wiadomo też, że pierwszy odcinek finałowego sezonu będzie zatytułowany “The Crawl”, co można przetłumaczyć jako czołganie się, pełzanie
Jako że twórcy nie zdradzają swoich pomysłów na fabułę, fani mnożą już teorie na temat tego, co wydarzy się w finałowym sezonie. Już wiadomo, że jedna z nich była błędna, co zdementowali niedawno bracia Duffer. Twórcy nie zamierzają sprowadzić wydarzeń w Hawkins jedynie do dramatycznej rozgrywki w D&D, co ich zdaniem oznaczałoby tylko tyle, że zdarzenia były koszmarnym snem. To nie w ich stylu. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że nawet jeśli całość zakończy się happy endem, ten będzie miał raczej gorzki smak.
(PAP Life)