Z uwagi na trwającą pandemię koronawirusa produkcja najnowszej, siódmej już części kultowego cyklu „Mission: Impossible”, została znacząco opóźniona. Po kilkumiesięcznej przerwie ekipa filmowa mogła jednak wreszcie wznowić zdjęcia, które aktualnie powstają na terenie Wielkiej Brytanii. Powracający do ikonicznej roli charyzmatycznego agenta Ethana Hunta Tom Cruise pracę nad filmem rozpoczął w iście widowiskowym stylu. Ze względu na to, że mieszczące się w Coventry lotnisko zostało tymczasowo zamknięte, gwiazdor wraz z zespołem musiał wylądować w… przydomowym ogródku jednej z rodzin mieszkających w hrabstwie Warwickshire.
„Zostaliśmy poproszeni o udostępnienie naszego ogrodu pewnej sławnej osobie, gdyż pobliskie lotnisko zostało zamknięte. Pomyślałam, że byłoby fajnie, gdyby dzieciaki miały okazję zobaczyć, jak helikopter ląduje koło ich domu. Gdy zobaczyliśmy, że to Tom Cruise, byliśmy oszołomieni. Kiedy wysiadł, natychmiast podszedł do dzieci i uciął sobie z nimi pogawędkę, a potem serdecznie nam podziękował i chętnie pozował do zdjęć” – opowiedziała o spotkaniu z hollywoodzkim gwiazdorem w rozmowie z BBC Alison Webb, właścicielka posesji, na terenie której wylądowała ekipa filmowa „Mission: Impossible 7”. W ramach podziękowania za gościnę Cruise zaprosił rodzinę na pokład swojego helikoptera, by wspólnie odbyć lot po okolicy. „To było naprawdę niesamowite i nieco surrealistyczne doświadczenie” – dodała Webb.
Świat obiegły tymczasem zdjęcia dokumentujące pracę na planie nowego filmu Cruise’a. Kręcone w Stoney Middleton ujęcia ukazują spadający w przepaść rozpędzony pociąg. Początkowo scena ta miała być nagrywana w Polsce – w minionym roku medialną burzę wywołały doniesienia o tym, że na potrzeby produkcji wysadzony zostanie most kolejowy w Pilchowicach na Dolnym Śląsku. Do zniszczenia budowli jednak nie doszło, a ona sama została wpisana do rejestru zabytków.
Premierę filmu „Mission: Impossible 7” zaplanowano na maj 2022 roku. (PAP Life)