„Harry Potter” to bez wątpienia jedna z najchętniej oglądanych filmowych serii w historii kina. Wraz z dynamicznie rosnącą popularnością tytułu, radykalnie zwiększał się budżet kolejnych części cyklu, a także – co zrozumiałe – wysokość wynagrodzenia aktorów. Jak wynika z różnych szacunków, wcielający się w głównego bohatera Daniel Radcliffe dzięki roli rezolutnego okularnika o magicznych zdolnościach zgromadził fortunę sięgającą 100 mln dolarów. Jego koleżanka z planu, Emma Watson, czyli niezapomniana Hermiona Granger, otrzymała podobno 60 mln. Największą tajemnicą owiane są zarobki filmowego Rona Weasleya. Grający go Rupert Grint stwierdził w jednym z wywiadów, że sam nie wie, ile dokładnie pieniędzy znajduje się na jego koncie.
Okazuje się, że na występach w „Harrym Potterze” krocie zarobili także odtwórcy mniej znaczących ról. Z informacji, do których dotarł brytyjski dziennik „The Mirror”, wynika, iż na wysokość wynagrodzenia z pewnością nie mógł narzekać Tom Felton. Aktor, którego widzowie doskonale pamiętają jako antypatycznego Draco Malfoya, za udział we wszystkich częściach serii otrzymał aż 14 mln dolarów – mimo że, jak wyliczył serwis „IMDb”, na ekranie obecny był przez zaledwie 31 minut i 45 sekund. Oznacza to, że za minutę czasu ekranowego zainkasował 451 613 dolarów.
W udzielonym niedawno „Daily Mail” wywiadzie Felton wyjawił, że sporą część zgromadzonej fortuny wydał na „głupoty”. „Kupowałem mnóstwo bezsensownych rzeczy, którymi ekscytują się dzieciaki w tym wieku: deskorolki, ubrania, gadżety. A gdy tylko zrobiłem prawo jazdy, wydawałem pieniądze na samochody, głównie BMW. Moja mama w pewnym momencie powiedziała mi: ‘Ciężko na to zapracowałeś, więc kupuj to, o czym marzysz, ale uważaj, bo przepuścisz wszystko na samochody’. Miała rację” – stwierdził szczerze aktor. I dodał, że w krytycznym momencie „komornik zapukał do jego drzwi”. Z pomocą wykwalifikowanego księgowego udało mu się jednak wyjść z finansowego kryzysu.
O tym i wielu innych szczegółach ze swojego życia aktor opowiedział w autobiografii zatytułowanej „Beyond the Wand: The Magic and Mayhem of Growing Up a Wizard”. Książka, w której Felton rozlicza się z przeszłością, opisując blaski i cienie zdobytej wcześnie sławy, na rynku wydawniczym zadebiutowała 13 października. (PAP Life)