„Lalka” Bolesława Prusa doczekała się do tej pory dwóch ekranizacji. Pierwszą był film Wojciecha Hasa, który na duży ekran trafił w 1968 roku. W rolach głównych bohaterów – Stanisława Wokulskiego i Izabeli Łęckiej – wystąpili Mariusz Dmochowski i Beata Tyszkiewicz. Dziewięć lat później na mały ekran trafił serial w reżyserii Ryszarda Bera, gdzie wspomniane wyżej role zagrali Jerzy Kamas i Małgorzata Braunek.
Jak informuje portal Filmweb, niemal 50 lat po serialu Bera, nową adaptację powieści Prusa wyreżyseruje Maciej Kawalski. Twórca, który debiutował przewrotną komedią historyczną „Niebezpieczni dżentelmeni” z 2022 roku. Producentem „Lalki”, do której zdjęcia rozpoczną się w 2025 roku, jest Radosław Drabik. Współpracował już z Kawalskim przy okazji serialu „Planeta Singli. Osiem historii”. Autorem zdjęć będzie Piotr Sobociński Jr.
„Pomysł ekranizacji jednej z najważniejszych polskich powieści, epickiego romansu, przyszedł do mnie naturalnie. Jako widz, ale także producent, bardzo stęskniłem się za kinem. Niewiele polskich filmów, szczególnie po pandemii potrafi zapełnić kinowe sale. Chcę dostarczyć jakościową produkcję, która wyciągnie Polaków z domów i da im świetny czas przed dużym ekranem. Moim marzeniem jest realizacja filmu, który dla fanów książki będzie wspaniałą adaptacją, a dla tych którzy jeszcze jej nie czytali, mocną zachętą do lektury. Przede wszystkim będzie to jednak znakomita rozrywka i filmowe wydarzenie” – mówi Filmwebowi Drabik.
Wydana w całości w 1890 roku „Lalka” – wcześniej publikowana była w odcinkach w latach 1887-1889 – opowiada historię bogatego warszawskiego kupca, Stanisława Wokulskiego, który zakochuje się w Izabeli Łęckiej. To zubożała arystokratka, dla której Wokulski gotów jest zrobić wiele. Nie przyjmuje do wiadomości, że w oczach kobiety jest wszystkim, tylko nie obiektem westchnień.
„Zarówno jako widz jak i twórca mam wyjątkowe upodobanie do epickich, kostiumowych historii. (…) Książka Prusa powstała jako powieść popularna, dla ludzi, a jednak przetrwała próbę czasu i od ponad 135 lat porywa zarówno szerokiego odbiorcę jak literaturoznawców i powieściopisarzy. I taki też marzy mi się film – atrakcyjny, dla ludzi, porywający, chwytający za serce. Film, do którego chce się wracać” – dodaje Kawalski. (PAP Life)