„Trzy tysiące lat tęsknoty” to nostalgiczna historia o legendarnym Dżinie (w tej roli Idris Elba), którego przez przypadek uwolni dr Alithea Binnie (Tilda Swinton). – Moja bohaterka, która zajmuje się analizowaniem starożytnych podań i baśni, na jednym z bazarów w Stambule kupi dość niezwykłą pamiątkę. Dżinn z gustownie ozdobionej butelki obieca spełnić jej trzy życzenia – mówi Tilda Swinton w jednym z wywiadów.
Chociaż Alithea odmówi, Dżinn tak łatwo się nie podda. Chwyci ją za serce snując wzruszającą opowieść o smutnych kolejach losu. Na koniec zdradzi wybawczyni swoje największe pragnienie. Czy odzyska wolność? – On ma ogromną moc. Alithea nie będzie potrafiła mu się oprzeć – przyznaje Idris Elba w materiale promującym „Trzy tysiące lat tęsknoty”.
Niezwykle mocną stroną filmu „Trzy tysiące lat tęsknoty” jest nie tylko scenariusz, ale i obsada, oraz reżyser, który od pierwszego ujęcia miał jasną wizję realizowanego dzieła. – Praca z George’em była jak lekcja udzielona przez mistrza. To była duża przyjemność patrzeć, jak analizuje każdy aspekt filmu, każdą scenę, każdy detal. To niesamowity film, przepełniony nostalgią i magiczną aurą. W dużej mierze dzięki niemu – wspomina Elba.
– To było fantastyczne doświadczenie. On jest geniuszem, który całkowicie zatraca się w tym, co robi. Świetnie się z nim pracuje – zauważa Swinton.
Kluczowe w filmie jest przesłanie, które na każdym kroku mocno akcentował George Miller. – To uniwersalna opowieść o tajemnicach i paradoksach życia, oraz o sile przeznaczenia. Jak wiadomo, wszystkie historie o spełnianiu życzeń źle się kończą. Czy w naszym filmie będzie podobnie? Przyznaję też, że tą historią chciałem widza oczarować. Wierzę, że się to uda – dodaje reżyser w jednej z przedpremierowych rozmów.
Dystrybutorem filmu „Trzy tysiące lat tęsknoty” jest Monolith Films.
(informacja prasowa)