W nowojorskim budynku Starrett-Lehigh Building Johnny Depp zgromadził dzieła, które sięgają początków jego artystycznej pasji po najnowsze prace, uzupełnione osobistymi pamiątkami z jego posiadłości i pracowni. Pośród wystawianych płócien znajdują się portrety jego bliskich, przyjaciół oraz obrazy będące wyrazem jego przemyśleń na temat sławy, życia czy śmierci wyrażone np. w dziele „Death By Confetti”.
„Sztuka zawsze była moim sanktuarium. Te dzieła, które narodziły się na różnych etapach mojego życia, są pozostałością tego, co przeżyłem” – powiedział Depp podczas nowojorskiego wernisażu wystawy, która po raz pierwszy prezentuje tak szeroki zbiór jego prac. „Tak naprawdę nigdy nie miałem planów, żeby je pokazywać. Były po prostu dla mnie albo potrzebowałem je namalować” - dodał.
Jak dowiadujemy się z oficjalnej strony internetowej wystawy, ma ona na celu przeprowadzenie widzów przez różne etapy życia Deppa i jego proces twórczy. Konsultantka sztuki, Anne-Sophie Villemin zauważa, że obecność osobistych pamiątek i przedmiotów, które aktor zdecydował się umieścić na wystawie „wzmacnia historię, którą Depp próbuje opowiedzieć”. (PAP Life)