Jak informuje portal „Variety”, dalsze zdjęcia do westernu „Rust” rozpoczną się w nowym miejscu i niewykluczone, że będzie to Kalifornia. Wcześniej prace nad filmem prowadzone były na farmie leżącej w stanie Nowy Meksyk, jednak kontynuowanie ich tam jest obecnie niemożliwe. Wciąż trwa tam bowiem śledztwo w sprawie śmierci Halyny Hutchins i stanowe postępowanie w sprawie bezpieczeństwa pracy.
O tym, że możliwe będzie wznowienie zdjęć, informowano już wcześniej. Pozwoliła na to ugoda zawarta przez producentów filmu z Matthew Hutchinsem, wdowcem po zmarłej operatorce. W myśl tej ugody zdjęcia do „Rust” można wznowić po 15-miesięcznej przerwie. Dla męża Halyny Hutchins jest to sposób na upamiętnienie żony i oddanie hołdu jej ostatniemu dziełu.
Decyzja o ponownym starcie prac nad westernem „Rust” nie przypadła do gustu wszystkim członkom ekipy tej produkcji. W pozwie przeciwko producentom filmu pojawia się zarzut, że oszczędzali oni na środkach bezpieczeństwa, co stanowiło zagrożenie dla zdrowia i życia pracujących na planie ludzi. „Nie chcę mieć nic wspólnego z ponownym rozpoczęciem zdjęć. Całą tą produkcję wspominam traumatycznie” – powiedział portalowi „Variety” jeden z członków ekipy chcący pozostać anonimowym.
Nie wszyscy jednak podzielają tę opinię. Odpowiedzialny za wybór filmowych lokacji Aaron Ward ma inne zdanie na ten temat. „Na niczym nie oszczędzali, robili wszystko, jak trzeba. W mojej ocenie był to dziwny wypadek. Jestem za wznowieniem zdjęć. A dochody przekażmy rodzinie” – stwierdził. (PAP Life)