Agnieszka Osiecka urodziła się 9 października 1936 roku. Pierwsze
lata dzieciństwa spędziła w Zakopanem, gdzie w popularnej
restauracji Watra koncertował jej ojciec. Po wojnie rodzina
Osieckich zamieszkała na Saskiej Kępie w prawobrzeżnej dzielnicy
Warszawy.
Niewielkie mieszkanie przy ul. Dąbrowieckiej 25 stało się dla
Osieckiej ulubionym miejscem pracy na całe życie. Choć przebywała
okresami w domu w Falenicy, w willi na Żoliborzu czy na
Manhattanie, to jednak najważniejsze utwory powstawały przy biurku w mieszkaniu na Saskiej Kępie.
Osiecka studiowała na Uniwersytecie Warszawskim na Wydziale
Dziennikarskim (1952-1956) oraz w Wyższej Szkole Teatralnej i
Filmowej w Łodzi (1957-1961), uzyskując dyplom reżysera za etiudę filmową "Słoń". Jak sama przyznawała, zdolności organizacyjne i umiejętności kierowania dużymi grupami ludzi nie były jej najsilniejszą stroną, dlatego porzuciła reżyserię i zajęła się
pisaniem. Podczas studiów rozpoczęła współpracę z prasą,
publikowała reportaże i eseje. W roku 1954 roku związała się ze
Studenckim Teatrem Satyryków (STS), pisząc dla nich teksty
piosenek - liryczne, ale nie pozbawione jednak akcentów
społecznych. Zwykła mawiać: "Jestem dziennikarką. Dlatego wiele
moich piosenek to po prostu rymowane reportaże". Była członkiem rady artystycznej STS -u, napisała dla tej sceny 166 tekstów.
W Polskim Radiu zadebiutowała w 1962 roku piosenką "Mój pierwszy bal"w wykonaniu Kaliny Jędrusik i do muzyki Franciszki
Leszczyńskiej. Wcześniej jej teksty wykorzystywano w radiowym
Teatrzyku Małych Form "Zwierciadło", redagowanym przez Jarosława Abramowa-Newerlego.
Swój pierwszy wielki sukces odniosła na Festiwalu Polskiej
Piosenki w Opolu w 1963, otrzymując nagrodę indywidualną za
"iosenkę o okularnikach"
W Polskim Radiu Osiecka prowadziła Radiowe Studio Piosenki. Tu
poznała wielu muzyków i kompozytorów. W ciągu 7 lat działalności
zespół nagrał i przedstawił w programach Polskiego Radia ponad 500 jej piosenek, wprowadzając na profesjonalne estrady późniejsze gwiazdy: Ewę Demarczyk, Marylę Rodowicz, Łucję Prus, Wojciecha Młynarskiego, Skaldów i Alibabki, Marka Grechutę.
Osiecka pisała też sztuki teatralne. Pierwszą z nich -
przygotowaną z myślą o zawodowej scenie - "Niech no tylko zakwitną jabłonie" wystawił Teatr Ateneum, z którym była związana przez wiele następnych lat.
Pragnęła sprawdzać się w różnych gatunkach literackich:
widowiskach muzycznych, monodramach, powieściach, wierszach,
powiastkach dla dzieci i młodzieży, słuchowiskach radiowych, a
nawet w reklamie (wygrała konkurs ogłoszony przez koncern Coca- cola hasłem: "Coca cola to jest to!").
Muzykę do jej piosenek komponowali wybitni twórcy powojennej
muzyki rozrywkowej: Seweryn Krajewski, Adam Sławinski, Krzysztof Komeda, Zygmunt Konieczny. Do swoich ulubionych wykonawców zaliczała Kalinę Jędrusik, Marylę Rodowicz, Magdę Umer, Seweryna Krajewskiego, Krystynę Jandę, Skaldów.
"To była ostatnia romantyczka w piosence. Amor szmaciany płynie
ulicą słyszę w tym Słonimskiego i Tuwima, którzy umieli
poetyzować zwyczajność. Ona po nich to odziedziczyła. Rozumiała,
jakie słowo jest ważne. Na tym polega artysta, w sztuce jedynego
nazywania. Czytam w niej zdolność do miłości wielką i
przerażającą, ostrą świadomość istnienia. Jak Skamandryci
porównywała życie do tańca. Witalizm i zmysłowość są u niej
podszyte grozą" - powiedziała o Osieckiej Maria Janion.
Osiecka pozostawiła po sobie nie tylko piosenki, ale też legendę
towarzyską. Na temat jej życia nieumiejętności i niechęci do
ustabilizowania się, nieudomowienia - jak sama mawiała - jej
trzech małżenstw, licznych romansów m.in. z Markiem Hłasko,
przeplatających się okresów depresji i euforii napisano tomy.
Przyjaciółka Osieckiej Magda Umer podejrzewa, że prawie każdy
tekst Osieckiej jest w jakimś stopniu autobiograficzny. Na
przykład piosenka Oczy tej małej. Tylko że Agnieszka była
jednocześnie porzuconą tą małą z oczami jak dwa błękity i
niewiernym kochankiem, co nienawidzi poranków. Kochali się w
niej mądrzy, kulturalni i wybitnie utalentowani mężczyźni. A ona
ich porzucała dla chuliganów, ponieważ sama była czasem trochę
chuliganką - wspominała Umer.
W 10 rocznicę śmierci Osieckiej wydawnictwo Nowy Świat wznowiło tom jej felietonów publikowanych w "Magazynie Rodzinnym" w latach 80. Ich tematem są zawirowania miłosne i towarzyskie Polaków na tle wspominanego z sentymentem PRL-u. Twórczość Osieckiej będzie też tematem spotkań w ramach odbywającego się właśnie festiwalu Pora Poezji. W Bibliotece Śląskiej w Katowicach trwa wystawa zdjęć jej autorstwa, a na 7 marca zaplanowano wieczór wspomnień o Osieckiej i koncert jej piosenek.