Podczas półtorarocznej przerwy od pracy w mediach, Kamil Durczok miał więcej czasu na pielęgnowanie swojej motocyklowej pasji. "Sprzedałem Harleya, kupiłem coś szybszego. Chyba odbiło mi na starość, bo większość motocyklistów najpierw jeździ na czymś szybkim, a potem przesiadają się na bardziej stateczne maszyny" - powiedział PAP Life były prowadzący "Fakty" TVN.
Już wcześniej miał styczność ze ścigaczami. Gdy pracował w TVN-ie, szukając odreagowania, cztery razy do roku, jeździł na wynajętych torach, zwykle w Bratysławie. Tam mógł jeździć szybciej i odważniej. Zdarzało się też, że po zakończeniu dyżuru w redakcji, na motorze robił pętlę wokół Warszawy. Takie eskapady była dla niego doskonałą ucieczką od prozy życia.
Więcej o swoim życiu - i prywatnym, i zawodowym, Durczok opowiedział w książce "Przerwa w emisji", która właśnie trafiła do księgarni. (PAP Life)