59-letnia Alison Carey zarzuciła siostrze, że ta pisząc autobiografię zmyśliła wiele historii, by zwiększyć sprzedaż książki. Kobieta twierdzi, że pamiętniki gwiazdy wywołały w niej „ogromne cierpienie emocjonalne” i że została publicznie poniżona przez Mariah. Zarzucając jej „okrutne” kłamstwa, złożyła przeciwko swojej siostrze sprawę w nowojorskim sądzie. Wcześniej oferowała prawnikom Mariah polubowne rozwiązanie sporu, ale nie otrzymała z ich strony żadnej odpowiedzi. Alison pozwała siostrę na 1,25 mln dolarów. Jako że ma problemy finansowe, poszła do sądu bez adwokata.
W swojej książce Mariah twierdzi, że kiedy miała 12 lat, wówczas 20-letnia Alison odurzyła ją valium i próbowała wepchnąć ją w ramiona starszego mężczyzny, który miał broń. Piosenkarka wspomina również, że siostra rzuciła w nią kubkiem z gorącą herbatę, przez co doznała oparzeń trzeciego stopnia.
Alison nie może zrozumieć, jak siostra mogła być wobec niej tak bezduszna, pisząc te „sfabrykowane historie”, wiedząc, w jak trudnej już wcześniej była sytuacji. Alison zmaga się bowiem z alkoholizmem, jest też nosicielką wirusa HIV. Cierpi na depresję i syndrom stresu pourazowego, co jest pokłosiem traumatycznego dzieciństwa. Alison wyznała, że za zgodą swojej matki, Patrici Carey, była wykorzystywana seksualnie przez obcych mężczyzn podczas „satanistycznych praktyk”. Teraz także i ze swoją matką toczy batalię sądową, domagając się od niej odszkodowania. (PAP Life)