Najważniejszy słownik języka angielskiego, czyli "Oxford English Dictionary", jest wydawany od 136 lat. Zazwyczaj raz na kwartał jest on uaktualniany. W ostatnich tygodniach pracujący w swoich domach leksykografowie zaobserwowali gwałtowny wzrost użycia słów związanych z pandemią Covid-19. Żeby wprowadzić je do nowej wersji słownika, analizowali artykuły opublikowane w internecie, łącznie przerabiając 8 miliardów słów.
Efekt? W nowej wersji słownika naukowcy postanowili uwzględnić takie terminy jak "self-isolation", czyli samoizolacja, "WFH - work from home", czyli praca z domu, a także "social distancing" – dystansowanie społeczne. Co interesujące, dystansowanie społeczne po raz pierwszy weszło do użycia pod koniec lat 50., ale rozumiano je jako niechęć do spotykania się z ludźmi.
Jeśli chodzi o sam Covid-19, tę przypadłość opisano następująco: „ostre schorzenie układu oddechowego u ludzi spowodowane przez koronawirusa, które może wywoływać ostre objawy i prowadzić do śmierci, zwłaszcza u osób starszych i tych z chorobami towarzyszącymi”.
„Obserwowanie gwałtownego wzrostu użycia pojedynczego słowa w bardzo krótkim czasie, zdominowanie przez to słowo międzynarodowego dyskursu, a nawet wykluczanie przez nie większości innych tematów, to rzadkie doświadczenie w życiu leksykografów" – komentuje redaktorka naczelna słownika Bernadette Paton, cytowana przez dziennik „Guardian”. (PAP Life)