To już trzecia edycja cyklu FMF Cinematic Piano – serii recitali fortepianowych, ukazujących muzykę filmową w nowej, kameralnej odsłonie. W 2016 roku pierwszym bohaterem projektu był wszechstronny pianista i aranżer Aleksander Dębicz, który zaprezentował festiwalowej publiczności fortepianowe interpretacje tematów filmowych, zarejestrowanych na bestsellerowej płycie o tym samym tytule. W ubiegłym roku na naszej kameralnej scenie królował francuski jazzman i kompozytor filmowy, Jean-Michel Bernard – program jego recitalu wypełniły improwizacje pianistyczne na najsłynniejsze tematy skomponowane przez klasyków muzyki filmowej, w tym przez Ennia Morricone, Johna Williamsa, Francisa Lai, Alexa Northa i Ryûichiego Sakamoto.
Tegoroczny koncert z cyklu Cinematic Piano osnuty będzie wokół ścieżki dźwiękowej Volkera Bertelmanna (znanego pod pseudonimem: Hauschka) i Dustina O’Hallorana, napisanej do filmu Gartha Davisa Lion. Droga do domu (2016). Scenariusz australijsko-amerykańsko-brytyjskiego dramatu Davisa – zainspirowany faktami – opowiada o pięcioletnim chłopcu zagubionym na ulicach Kalkuty. Mały Sheru nie zna swojego nazwiska ani miejscowości, z której pochodzi. Wkrótce zostaje adoptowany przez parę Australijczyków z Tasmanii i – jako Saroo Brierley - rozpoczyna nowe, szczęśliwe życie. Po ukończeniu studiów postanawia jednak poznać biologicznych rodziców; wyrusza w podróż, której celem jest odszukanie rodziny i dawnego domu. Filmowa historia młodego Saroo zdobyła aż sześć nominacji do Oscara (najlepszy film, muzyka, zdjęcia, najlepsza aktorka i aktor drugiego planu), a ścieżka dźwiękowa została także nominowana do Złotego Globu i Nagrody Brytyjskiej Akademii Filmowej (BAFTA).
Rozważając szczegóły oprawy muzycznej filmu, reżyser myślał o obu pianistach – niemieckim mistrzu fortepianu preparowanego Volkerze Bertelmannie i amerykańskim minimaliście Dustinie O’Halloranie. Każdy z nich zajmował się przede wszystkim twórczością solową, kino traktując jako epizod na muzycznej drodze. Paradoksalnie to właśnie odmienna estetyka i różne poglądy twórcze pomogły kompozytorom w skonstruowaniu pierwszej wspólnej ścieżki dźwiękowej. Dustin O’Halloran mówi: „W tym konkretnym filmie nasze różne style okazały się atutem. To był pierwszy wspólny projekt, więc wszystko było nowe, ale byliśmy już wtedy świetnymi przyjaciółmi i znaliśmy nawzajem nie tylko siebie, ale i naszą muzykę oraz kompozytorski warsztat. Pierwsza połowa Liona… opowiada o podróży braci, o odwadze głównego bohatera i jego pomysłowości. Muzyka Hauschki ma w sobie wiele takiej właśnie naturalności, świeżości. W dalszej części filmu chodzi raczej o wewnętrzną, emocjonalną podróż, która bardziej pasuje do mojej estetyki. Garth sporo mówił o połączeniu muzyką dwóch osi czasu w obu częściach dramatu, o aktualnej linii czasowej, kiedy reagujemy na wydarzenia dziejące się w danej chwili, i linii duchowej, kiedy czujemy więź bohatera z biologiczną matką i prawdziwą rodziną. Myślę, że udało nam się oddać sposób, w jaki młody chłopak był w stanie przetrwać tak ciężkie chwile a jednocześnie pokazać to, co sprawiło, że odważył się kontynuować poszukiwania”.
Muzyka do Liona… powstawała przez dwa miesiące. Hauschka i O’Halloran pracowali oddzielnie – w Niemczech i w Los Angeles. Ze względu na różnicę czasową komponowali wymiennie – gdy jeden z nich spał, drugi pisał i rejestrował muzykę. Rodziło to wiele problemów technicznych, bo praca w dwóch różnych studiach i dwóch strefach czasowych nie sprzyjała spójności partytury ani ciągłości procesu twórczego. „Ale nie to było najtrudniejsze” – wspomina O’Halloran. „Największym wyzwaniem było znalezienie właściwej równowagi i emocjonalnego balansu w muzyce, dobranie odpowiedniej instrumentacji do właściwego nam, oszczędnego brzmienia”.
Oszczędność, o której wspomina O’Halloran, zdaniem krytyków i teoretyków muzyki filmowej stanowi jeden z największych walorów ścieżki dźwiękowej w filmie Davisa. Nośność dramaturgiczna fabuły jest bowiem tak duża, że zbyt gęsta faktura i intensywność muzyczna spowodowałyby przeładowanie emocji i znużenie u widza. Autorzy skupili się zatem na kluczowych odczuciach i fascynacjach bohatera (tęsknota, miłość, poszukiwanie rodziny), osią soundtracku czyniąc prosty, zakotwiczony motyw fortepianowy, który – pozostawiony niejako w zawieszeniu, bez rozwiązania – oddaje jego niepewną sytuację i późniejszy upór. Z tej krótkiej myśli muzycznej wychodzą pozostałe melodie zapisane w partyturze, ona też stanowi ogniwo łączące narrację ścieżki dźwiękowej Liona.
Tuż przed ceremonią rozdania Oscarów, podczas przyjęcia w domu producentów filmu, Hauschka i O’Halloran zostali poproszeni o przypomnienie głównego tematu z filmu Davisa. Kompozytorzy usiedli przy dwóch fortepianach i na gorąco zaimprowizowali swoiste wariacje na temat wspólnej ścieżki dźwiękowej. Na prośbę organizatorów FMF zdecydowali się powtórzyć swój występ w Krakowie – na trzecią odsłonę Cinematic Piano, z duetem Hauschka i O’Halloran w roli głównej, zapraszamy 2 czerwca 2018 roku do Centrum Kongresowego ICE.