Wielowątkowy, oryginalny, prawdziwy. Fuzja kilku gatunków filmowych, od dramatu po komedię, może nawet farsę. Zderzenie Broadwayu z Hollywood. Tak recenzenci pisali o Birdmanie – amerykańskim filmie meksykańskiego reżysera Alejandra Gonzáleza Iñárritu – wkrótce po jego światowej premierze w sierpniu 2014 roku.
Iñárritu stworzył dzieło o mocnym wydźwięku, wyraziste, a jednocześnie subtelne. Historia pięćdziesięcioletniego aktora-superbohatera, który próbuje zmierzyć się z własną legendą, reżyserując i finansując na Broadwayu sztukę w swojej adaptacji, ma podwójne dno i zahacza o filmową groteskę. Michael Keaton kreuje bowiem na ekranie nieco wypaczoną wersję siebie, stając w szranki zarówno z własnym (dwukrotny odtwórca roli Batmana), jak i filmowym alter ego (tytułowy Birdman: człowiek ptak w masce i ze skrzydłami). „Ten film wiele mówi o sytuacji wewnętrznej aktora. Iñárritu znalazł metaforyczny klucz, żeby pokazać niesamowitą huśtawkę nastrojów, od stanu totalnego zwątpienia, opuszczenia i bezradności przed wyjściem na scenę, aż do poczucia potęgi i władzy, która pozwala mu »latać«” – czytamy w recenzji Tadeusza Sobolewskiego.
Widzowie odebrali Birdmana jako film zrodzony z miłości do kina i szacunku dla odbiorcy, zmuszający do myślenia i pozostawiający przestrzeń do indywidualnej interpretacji wydarzeń. Meksykański twórca, podobnie jak stało się to w jego wcześniejszym dramacie Babel albo w późniejszej, oscarowej Zjawie, poprowadził narrację niekonwencjonalnie, ale konsekwentnie, zahaczając tym razem o teatr i dryfując w stronę zawoalowanego pastiszu otaczającej nas rzeczywistości. Za tę oryginalność, ale także za mistrzostwo warsztatowe cechujące wszystkie komponenty filmowego języka, Birdman został obsypany nagrodami. Poza dziewięcioma nominacjami do Oscara i czterema statuetkami zdobył także dwa Złote Globy (za scenariusz i pierwszoplanową rolę Michaela Keatona), nagrodę BAFTA za najlepsze zdjęcia, Grammy za najlepszą ilustracyjną ścieżkę muzyczną w formach wizualnych oraz Critics’ Choice za najlepszy scenariusz, zdjęcia, montaż, ścieżkę dźwiękową, za najlepszą rolę aktorską oraz kreację komediową w 2015 roku. Łącznie komediodramat Alejandra Gonzáleza Iñárritu odebrał blisko pięćdziesiąt prestiżowych wyróżnień.
Partnerem muzycznym reżysera został amerykański improwizator i perkusista jazzowy meksykańskiego pochodzenia – Antonio Sánchez. Współpraca rozpoczęła się w styczniu 2013 roku; Iñárritu wysłał kompozytorowi scenariusz, „bardzo dziwny scenariusz, bo i film był bardzo dziwny, zupełnie inny od typowych produkcji Hollywood” – jak wspominał sam Sánchez. Nie mając doświadczenia filmowego, intuicyjnie przyjął zasadę komponowania odrębnego tematu perkusyjnego dla każdego z bohaterów, co jednak nie spotkało się z pełną aprobatą reżysera. Na tydzień przed rozpoczęciem zdjęć Iñárritu i Sánchez zamknęli się w nowojorskim studiu, próbując stworzyć muzykę w oparciu o tekst. Reżyser opisywał film scena po scenie, nie pomijając detali, kompozytor zaś ilustrował jego słowa i gesty perkusyjną improwizacją. Sánchez opowiada:
„Pamiętam, że był tuż przede mną, i kiedy wyobrażał sobie scenę z zamkniętymi oczami, ja grałem improwizacje. W pewnym momencie poprosiłem: »Jeśli widzisz kolejną część sceny, unieś rękę tak, żebym wiedział, że coś się dzieje, ktoś otwiera drzwi albo przechodzi obok. Żebym mniej więcej czuł, jak poprowadzić improwizację i wyakcentować odpowiednie rzeczy«. Wtedy też zorientowałem się, że nie tylko ja improwizuję, ale sam Iñárritu też. Że próbuje różnych rozwiązań, porusza się w wielu strefach, jest kreatywny, bardzo odważny. Bębny nie są dźwiękiem, do którego przywykliśmy w kinie. Są tak inne, że ostatecznie stają się odrębnym głosem i postacią w tym filmie”.
Iñárritu i Sánchez nagrali przeszło siedemdziesiąt fragmentów muzycznych, z których podczas montażu powstała ponadgodzinna ścieżka dźwiękowa. W październiku 2014 muzyka z Birdmana ukazała się na płycie CD. Poza nagrodami Grammy i Critics’ Choice otrzymała także nominacje do Złotego Globu i nagrody BAFTA.
Antonio Sánchez przyjął zaproszenie do Polski, jako gość specjalny 12. edycji Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie. W maju 2019 roku publiczność FMF będzie miała okazję usłyszeć jego improwizację na żywo do filmu – na piątkową noc zaplanowaliśmy bowiem projekcję Birdmana w koncertowej odsłonie. „To jedna z alternatywnych propozycji festiwalu. Co roku staramy się, by nasz repertuar obejmował najróżniejsze gatunki muzyczno-filmowe, także te niekonwencjonalne, dalekie od utartych schematów wykorzystywanych w kinie. Birdman: Live in Concert wpisuje się w taką właśnie formułę” – mówi Robert Piaskowski, dyrektor artystyczny FMF.
Na symultaniczny pokaz Birdmana z solową improwizacją perkusyjną Antonia Sáncheza wykonywaną na żywo zapraszamy 17 maja 2019 roku do Centrum Kongresowego ICE Kraków.
Tekst: Maria Wilczek-Krupa