Krzysztof Zanussi jest jednym z najczęściej nagradzanych polskich reżyserów filmowych – w jego kolekcji znajduje się Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, a także prestiżowe nagrody związane z przemysłem filmowym, m.in. dwa Złote Lwy i pięć Orłów (w tym tegoroczna statuetka za osiągnięcia życia).
Na srebrnym ekranie zadebiutował w roli reżysera u schyłku lat 60., a zatem w czasie, w którym polskie kino próbowało podnieść się z ekonomiczno-ideologicznego dna. Naczelny Zarząd Kinematografii zwiększył wówczas ilość filmów skierowanych na ekrany do dwudziestu dwóch, w tym aż siedem produkcji zostało nakręconych w kolorze. Polscy widzowie zobaczyli kilka pełnometrażowych debiutów; autorem najgłośniejszego był właśnie Zanussi, postać nie anonimowa, bowiem jego etiuda dyplomowa Śmierć prowincjała z muzyką Adama Walacińskiego zdobyła rok wcześniej aż cztery nagrody zagraniczne. Wiedziano przy tym, że przed łódzką szkołą filmową studiował filozofię i fizykę, i że jeszcze przed studiami amatorsko zajmował się kinem.
Formuła debiutu, którą obmyślił Zanussi, była niekonwencjonalna. Struktura kryształu miała być filmem o dwóch fizykach prowadzących dyskurs na temat konfliktu odmiennych filozoficznie postaw: pragmatycznej i humanistycznej. Karkołomny pomysł polegał na tym, by zdjęcia nakręcić w takt muzyki, a fabułę dostosować do narracji dźwiękowej. O skonstruowanie partytury, do której uda się dopasować szkic scenariusza, Zanussi poprosił najpierw Henryka Mikołaja Góreckiego. Znany z wybuchowych reakcji Górecki napisał kilka tematów, które szalenie się debiutantowi spodobały, ale – jak opowiadał po latach – „ilustrowały zupełnie inny film”. Wtedy właśnie Zanussi usłyszał od kompozytora słynną, kategoryczną odprawę: „Pana to może jeszcze Kilar zrozumie!”.
Okoliczności, w jakich twórcy późniejszych filmowo-muzycznych arcydzieł (m.in. Iluminacji, Bilansu kwartalnego, Cwału, Kontraktu, Constansu czy Z dalekiego kraju) zawarli znajomość, Zanussi określił jako dramatyczne – kompozytor zgodził się bowiem na szaleńczy pomysł napisania muzyki i dokręcenia do niej zdjęć. „Zrozumiał, że trzeba mi ustąpić – opowiadał reżyser w rozmowie z Marią Malatyńską i Agnieszką Malatyńską-Stankiewicz – bo sam muszę zobaczyć absurd mojego pomysłu i dorosnąć do odczucia innych praw filmu i muzyki”. Lekcja, jakiej Kilar udzielił wówczas autorowi Struktury kryształu, była bolesna. Przeczytał scenariusz i napisał muzykę, którą reżyser w pełni zaakceptował, by wkrótce przekonać się, że jest niemożliwa do wykorzystania. „Wpadłem w istne szaleństwo dostosowywania” – mówił Zanussi. „Nawet sztachety z płotu wyrywałem pod Kilarowe pasaże, aby tylko zachować rytm. Zmontowałem film i oczywiście okazało się to wszystko zupełną bzdurą, bo chwilami robił się z tego film… animowany”. Po podłożeniu obrazu pod dźwięk stało się oczywiste, że trzeba będzie wszystko zaczynać od nowa i wówczas Kilar wyciągnął pomocną dłoń, pisząc kolejną ścieżkę dźwiękową, tym razem pod obraz. Była to muzyka głęboka i nieprzeładowana dźwiękami, podkreślająca filozoficzny oraz improwizacyjny wydźwięk zdjęć, ze słynnym fortepianowym tematem w minimalistycznym stylu, który towarzyszył zarówno naukowym, jak i egzystencjalnym dysputom bohaterów.
Przyjaźń reżysera z kompozytorem, zapoczątkowana tak niefortunnym pomysłem, przetrwała przeszło czterdzieści lat. Pod względem artystycznym był to nader zgodny duet – w ich wspólnym dorobku znalazło się czterdzieści dziewięć produkcji fabularnych, krótkometrażowych i dokumentalnych. Trudno dziś orzec, co stanowiło klucz do tak owocnej współpracy – czy wspólne poglądy religijne, umysłowa lotność, czy głębokie, egzystencjalne podejście do sztuki. Wątpliwości nie budzi z pewnością fakt, że dla Wojciecha Kilara współpraca z Krzysztofem Zanussim oznaczała coś więcej niż ilustrowanie kina muzyką. Była to możliwość subtelnej wymiany zdań na poziomie filmowo-muzycznej abstrakcji, próba skomentowania i ukazania dźwiękami tego, czego nie da się wypowiedzieć słowem lub obrazem, bo zabrzmiałoby banalnie, nieszlachetnie, powierzchownie. W tej symbiozie Kilar cenił nade wszystko wolność twórczą, jaką dawał mu reżyser, także możliwość uczestnictwa w budowaniu narracji filmowej, którą znał już z wcześniejszej współpracy z Kazimierzem Kutzem i do której czuł się przywiązany coraz silniej.
Najpiękniejsze tematy z filmografii Zanussiego i Kilara (m.in. Bilans kwartalny, Cwał, Kontrakt, Persona non grata, Obce ciało, Czarne słońce) usłyszymy w maju 2019 roku podczas uroczystej gali Scoring4Polish Directors, zaplanowanej na trzeci wieczór 12. FMF. Koncert w Centrum Kongresowym ICE Kraków, stanowiący czwartą już odsłonę cyklu poświęconego twórczości wybitnych polskich filmowców, wpisze się w obchody osiemdziesiątej rocznicy urodzin Krzysztofa Zanussiego. „To rodzaj hołdu, który chcemy złożyć twórczości znakomitego artysty i wizjonera polskiego kina, a także członka Kapituły Honorowej Nagrody im. Wojciecha Kilara, przyznawanej na naszym festiwalu” – mówi dyrektor artystyczny FMF Robert Piaskowski, dodając przy tym, że wzorem poprzedniej edycji tegoroczna gala będzie pewnym zderzeniem klasyki rodzimego kina z nowymi zjawiskami zaobserwowanymi w polskiej muzyce filmowej. „W kontekście tej pięknej, długiej i chyba najpłodniejszej w historii kina artystycznej relacji, jaką była przyjaźń Zanussiego i Kilara, chcemy pokazać najbardziej nośne produkcje filmowo-muzyczne ostatniego sezonu” – wyjaśnia Piaskowski. I tak drugą część czwartkowego koncertu wypełnią utwory gości specjalnych 12. FMF – Antoniego Komasy-Łazarkiewicza, Bartosza Chajdeckiego i Marcina Maseckiego. Zabrzmią suity z popularnych seriali i fabuł (takich jak Kruk. Szepty słychać po zmroku, Ziuk. Młody Piłsudski, Kamerdyner czy Obywatel Jones) w wykonaniu Orkiestry Kameralnej Miasta Tychy AUKSO pod batutą założyciela zespołu Marka Mosia, a także zespołu folkowego Południce, Jazz Bandu Młynarski-Masecki oraz solistek: Kasi Moś, Katarzyny Bogusz i Anny Witczak-Czerniawskiej.
Podczas uroczystej gali Scoring4Polish Directors wręczymy dwie nagrody. Pierwsza z nich to Young Talent Award – uczestnicy konkursu skomponują ścieżkę dźwiękową do fragmentu filmu Pokot w reżyserii Agnieszki Holland. Koncert zostanie także wzbogacony o nową nagrodę festiwalu, Polską Ścieżkę Dźwiękową Roku, ustanowioną z myślą o kompozytorach i autorach oryginalnej muzyki do filmów i seriali. Zwycięzca konkursu otrzyma statuetkę oraz zaproszenie do koncertowego wykonania swojej muzyki podczas przyszłorocznej edycji FMF w Krakowie.
12. edycja Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie potrwa od 14 do 21 maja 2019 roku.
Więcej na: www.fmf.fm
#ilovefmf
#allisfilmmusic
Organizatorami Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie są:
Miasto Kraków, Krakowskie Biuro Festiwalowe oraz RMF Classic.