W sypialni z Katarzyną Herman

O pracy nad debiutanckim filmem Tomasza Wasilewskiego „W sypialni” rozmawiali z widzami odtwórczyni głównej roli Katarzyna Herman oraz producenci Michał Toczyski i Marcin „Martinez” Swystun. Goście wzięli udział w spotkaniu Q&A w kinie Agrafka.

„W sypialni” jest pierwszym filmem Wasilewskiego, stąd kluczowa okazała się kwestia, w jaki sposób doszło do jego powstania. Producenci Michał Toczyski i Marcin „Martinez” Swystun przyznali, że wcześniej współtworzyli głównie programy telewizyjne i reklamy, dlatego produkcja pełnometrażowego filmu była dla nich interesującym wyzwaniem. Również Katarzyna Herman nie bała się podjąć ryzyka i od razu zaufała młodemu reżyserowi. Tomek ma w sobie coś takiego, że od razu mu uwierzyłam – wyznała aktorka.

Także praca na planie wymagała ogromnego wkładu sił i zaangażowania. Budżet „W sypialni” był tak niski (goście ze śmiechem przyrównali go do nakładów na catering przy dużej produkcji), że ekipy nie stać było nawet na profesjonalne wyciemnienie okien, stąd mnóstwo zdjęć kręconych było w nocy. Goście podkreślali jednak, że cała produkcja była bardzo profesjonalnie przemyślana, reżyser nie szczędził prób, a końcowy obraz jest efektem wielu dni spędzonych w pracowni montażowej. Zainteresowanie widzów wzbudziła również nielinearna fabuła i tajemnicze wyciemnienia, pojawiające się co jakiś czas w trakcie filmu. Katarzyna Herman wyjaśniała, że są to chwile na zaczerpnięcie powietrza i wzięcie głębokiego oddechu, kiedy niektórych sytuacji już po prostu nie można lepiej wytłumaczyć.

Również postać Edyty, granej przez Katarzynę Herman, była przedmiotem wielu pytań. Aktorka nie ukrywała, że bardzo polubiła swoją bohaterkę. Bardzo cieszyło mnie to, że ona jest takim trochę chuliganem, złodziejaszkiem. Namawiałam nawet Tomka, by wprowadził do filmu więcej kryminału, przynajmniej żeby tych mężczyzn na śmierć usypiała - mówiła. Cała ekipa zgodnie odmówiła jednak wyjaśnień, jak potoczyły się dalej losy głównych bohaterów. W pierwotnej wersji scenariusza było zdecydowanie mniej niedopowiedzeń, jednak w trakcie kręcenia reżyser konsekwentnie wycinał co bardziej oczywiste fragmenty. W efekcie końcowym na wszystkie pytania widz odpowiedzieć musi sobie sam.

Lubię myśleć o Tomku, że jest takim naszym polskim Almodovarem - wyznała Katarzyna Herman na zakończenie spotkania. On zna i rozumie kobiety. Sam obraz „W sypialni” nazwała natomiast „lekko feministycznym filmem o wolności”. Jest w każdej z nas taka siła, że możemy sobie poradzić same – dodała na koniec aktorka.

 

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic