Charles Aznavour nie jest typem człowieka, który lubi stać w miejscu. Nigdy nie marzył o odpoczynku, osiedleniu się gdzieś na spokojnej emeryturze lub spędzaniu całych dni w domu. Charles nigdy nie odpuszcza i nie przestaje tworzyć. I tak oto kolejny już raz napisał tuzin piosenek – dwanaście kompozycji w swoim najczystszym stylu. Na najnowszej płycie artysty objawia się pełnia jego talentu i moc jego legendy. W swoich tekstach Aznavour śmiało łączy intymność i przełomowe dla ludzkości momenty, ulotną zmysłowość z ważnymi pytaniami egzystencjalnymi. W utworze „Ce printemps-là”, muzyk przedstawia historię miłosną na tle studenckiej rewolucji w Paryżu w maju 1968 r., w „Que j’aime j’aime ça” wprowadza erotyczny i zmysłowy nastrój, zaś w „Les Jours” szuka odpowiedzi na pytania o sens ludzkiego życia...
Łącząc różne style i narracje, piosenkarz nieustannie fascynuje i zachwyca swoich odbiorców. Utwór „J’ai connu” to radosna, wiosenna melodia (stworzona we współpracy z Yvanem Cassarem), której tekst jednakże zabiera słuchacza w podróż po okrucieństwach ludzkości, największych zbrodniach ubiegłego stulecia i najpodlejszych przejawach społecznej niesprawiedliwości: „Ce que l’homme fait à l’homme/L’animal ne le fait pas” (Do tego, co człowiek robi człowiekowi, nie zniżyłoby się żadne zwierzę).
Aznavour jest w pełni swoich kreatywnych sił. W swoich tekstach nie zapomina ani o potężnej machinie historii (nawet wówczas, gdy śpiewa o dwójce zakochanych ludzi), ani o tragicznym losie anonimowego człowieka, ukrytym gdzieś za fasadą naszej codziennej bieganiny. Jak zawsze, – i na zawsze – obsesją Aznavoura jest poszukiwanie sprawiedliwości.
Dlatego też niewielu muzyków odmawia zaszczytu zagrania z Charlesem Aznavourem. Na najnowszym albumie znajdziemy plejadę wielkich nazwisk, zarówno spośród muzyków sesyjnych, jak i prawdziwych gwiazd francuskiej sceny muzycznej: pianista Jacky Terrasson (obecny w pięciu utworach), basiści Laurent Vernerey i Jean-Claude Ghrenassia, perkusista Loïc Ponthieux, akordeonista Lionel Suarez i gitarzysta Pedro Xavier Gonzales to jedynie niektórzy spośród wybitnych muzyków, których usłyszymy na tej płycie. Dodatkowo, w utworze „Elle” zaśpiewał i zagrał na gitarze Thomas Dutronc, tworząc z Aznavourem fascynujący duet.
Za aranżacje na Aznavour Toujours odpowiedzialni są Eumir Deodato (współtwórca 500 albumów, w tym dla artystów takich, jak Frank Sinatra, Aretha Franklin, Astrud Gilberto, Björk czy Christophe) oraz Yvan Cassar (który współpracował m.in. z Mylène Farmer, Johnnym Hallyday’em, Claudem Nougaro oraz Nusratem Fateh Ali Khanem). Płyta zabiera słuchacza w podróż po Brazylii i Paryżu, na małą wycieczkę na Broadway, a nawet na wakacje do Hiszpanii w utworze „Flamenca, flamenco”, gdzie artysta śpiewa o „Enfant typé d’Andalousie/Mêlé d’Islam et de Chrétien/Entre prière et poésie/Dont les accents tissent les liens” (Andaluzyjskim chłopcu o oliwkowej skórze/ który łączy islam i chrześcijaństwo/ pomiędzy modlitwą a poezją/mówiąc z akcentem, który tworzy więzi).
Aznavour Toujours zabiera nas w podróż, ponieważ to właśnie w podróży Aznavour spędza całe swoje życie. To podróż w przestrzeni, lecz także wśród wspomnień i powracających, czułych duchów. Muzyk zdaje się doskonale znać słabości i przewinienia ludzkości, jednocześnie zaś nieustannie celebruje nadzieję, miłość, przyjemność i wspólnotę. Aznavour postrzega życie jako ciągłą walkę – tak, jak w utworze „Des coups de poing”, w którym artysta z odwagą i niebywałą klasą prowadzi rozważania nad swoim życiem przyznając, że było ono pełne ciosów zarówno odebranych, jak i zadanych. Jednak muzyk postrzega życie również jako „le trésor dont le destin/Nous fait l’offrande” (skarb, który przeznaczenie/nam oferowało) w piosence „La vie est faite de hasards” (Życie to seria przypadków).
Oczywiście, na tej płycie są piosenki. Jednak jest na niej również o wiele więcej. Chociażby życiowe lekcje, jak w utworze „Va” (Idź), czy też radosna celebracja szczęścia, jakie ludzie mogą dać sobie nawzajem, w piosence „Viens m’emporter”... Nietrudno zgadnąć, dlaczego Karl Lagerfeld tak chętnie zgodził się na wykonanie zdjęcia na okładkę tego albumu: miał przecież okazję poznać artystę, a zarazem legendę. Jedną z ostatnich żywych legend, która nas tworzy i uwalnia, która pomogła nam stać się tym, kim jesteśmy. Aznavour, na zawsze.
AZNAVOUR TOUJOURS
1. Va
2. Viens m’emporter
3. Tu ne m’aimes plus
4. J’ai connu
5. Ce printemps-là
6. Elle
7. Flamenco Flamenca
8. Les jours
9. Que j’aime, j’aime ça
10. Des coups de poing
11. La vie est faite de hasards
12. L’instinct du chasseur \
Charles Aznavour - „Aznavour Toujours”
Premiera: 29/08/2011