William Orbit – producent i twórca muzyki ambient – współpracował z największymi gwiazdami muzyki pop – U2, Sugababes, Depeche Mode, Pink, Princem, Blur czy Robbie Williamsem. Sławę przyniosła mu produkcja płyty Madonny “Ray Of Light”, która uczyniła go najbardziej rozchwytywanym producentem świata. W tym roku wyprodukował nowy album Katie Melua. Obecnie prasuje nad płytą Nadine Coyle (z zespołu Girls Aloud). BBC zamówiło u niego utwór, który będzie wykonany na ostatnim koncercie z cyklu Proms (Last Night Of The BBC Proms 2010).
„Pomost między muzyką klasyczną i popem” (Rolling Stone o „Pieces In A Modern Style 1”)
Oto przed nami długo oczekiwana, druga część „Pieces In A Modern Style”.
Część pierwsza, wydana dziesięć lat temu przez Warner Classics, sprzedała się w nakładzie 350 000 egzemplarzy. Na albumie znalazły się remiksy klasycznych utworów w nigdy wcześniej nie prezentowanej formie, którą można nazwać mianem elektropopu. William Orbit przetwarzając muzykę klasyczną za pomocą elektroniki stworzył zupełnie nowe chill-outowo ambientowe brzemieni. Pochodzący z płyty przebój „Adagio” Barbera dotarł do 4 miejsca na brytyjskich listach przebojów, a Madonna była tak zachwycona albumem, że wydała go pod szyldem swojego własnego labela „Maverick” w Stanach Zjednoczonych.
Na albumie „Pieces In A Modern Style 2” znalazły się między innymi kompozycje Giacomo Pucciniego, Vincenzo Belliniego, Piotra Czajkowskiego, Edwarda Griega i Gabriela Faure.
„Nie czytam nut i nie zapisuję w ten sposób muzyki, ale staram się ją dogłębnie zrozumieć. Do muzyki klasycznej przyciąga mnie to, jak jest ona skonstruowana. Uwielbiam ją za wyzwania, które stawia słuchaczowi. Staram się ją odszyfrować, dowiedzieć się jak jest zbudowana. Chcę zrozumieć, dlaczego muzyka „klasyczna” jest tak bardzo fascynująca. Nowa płyta to kontynuacja pierwszej części, którą przygotowałem dziesięć lat temu. Zrobiłem ją dla własnej przyjemności – niektórzy chodzą w góry, inni rozwiązują sudoku, a ja czerpię radość z przygotowywania takich remiksów. Czasem pozwalam sobie na zupełną swobodę, a czasem jestem wierny oryginałowi, ale przepuszczam go przez własną estetykę. Gdy nauczyłem się miksowania ścieżek, zdałem sobie sprawę, że muzyka klasyczna daje olbrzymie możliwości (orkiestracja tematów, transkrypcja, wariacje...). Uświadomiłem sobie również w jak „pomieszanej” kulturze żyjemy. Za sprawą internetu i zniesienia barier dotyczących praw autorskich, wszystko stało się płynne. Zabawa muzyką jest powszechna i każdy może stworzyć coś takiego jak ja. Ma to swoje dobre strony, bo w ten sposób może uda się nam ochronić i przedłużyć życie oryginalnym kompozycjom. Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy słuchacze mogą nie aprobować takiego podejścia, ale z mojej perspektywy jest to rodzaj hołdu złożonego tym utworom. Mam świadomość, jak ważna jest tam każda nuta. Jeśli coś zmieniam, to dlatego, że czuję taką konieczność. Zremiksowałem arię z opery „Lunatyczka” Belliniego. Znam ją w wykonaniu Marii Callas i szczerze mówiąc nie jestem w stanie wysłuchać żadnego innego, dlatego zrobiłem z niej po prostu utwór instrumentalny utrzymany w tej samej tonacji. Za to w „Nimrodzie” na podstawie utworu Elgara przyspieszyłem tempo. To wspaniała kompozycja, o wielkim ładunku emocji”- William Orbit
Album w wersji DeLuxe będzie zawierał dodatkową płytę ze specjalnymi remiksami utworów, przygotowanymi również przez Williama Orbita.
WILLIAM ORBIT
PIECES IN A MODERN STYLE 2
Premiera: 24 września 2010