Niekiedy potrzebujemy wiele czasu, aby pokochać własną matkę. Dochodzi się do tej miłości mozolnie, scalając rozrzucone fragmenty wspólnego życia, które dopiero po dokładnym obejrzeniu okazują się rzeczywiście cenne. Drobiazgi i okruchy wspomnień po latach układają się w nowy wzór, a osoba, która wydawała się nam bliska, staje się naprawdę droga. Ale czasami, żeby to zrozumieć, trzeba spóźnić się z uczuciem. To piękna i mądra książka o trudnej i kruchej miłości do matki, o przemijaniu i dojrzewaniu, a także o tym, jak rodzina determinuje los poszczególnych jej członków. Człowiek jak kamyk zanurza się w niej coraz głębiej, kręgi rozchodzą się po tafli wody, ale po chwili odbijają się od brzegów, żeby powrócić. Nawet jeśli jest w tym procesie wiele cierpienia, jest też zazwyczaj i miłość. Trzeba tylko nauczyć się ją rozpoznać we właściwym momencie, a jeśli będzie już za późno, znaleźć chociaż pociechę w pamięci.
Książka o miłości. Niemożliwej, ale w końcu spełnionej. Bohaterkami są trzy trzy kobiety reprezentujące trzy pokolenia. Czy można jednak tę prozę nazwać kobiecą? Tylko w takim sensie, w jakim człowiek jest bogatszy o swoją płeć, jeśli oczywiście potrafi się z nią identyfikować. To doskonała psychologiczna proza, rzadkość we współczesnej literaturze polskiej. Bohaterka odprowadza swoją matkę w ostatnią podróż, początkowo niecierpliwie, ale wraz z upływem czasu coraz czułej. Jednocześnie jakby od nowa, a może po raz pierwszy, uczy się ją kochać i rozumieć własne uczucia w trudnej, bo podwójnej roli córki i matki. (Anna Piwkowska)
[opis] Hanna Samson "Miłość. Reaktywacja", Wydawnictwo Jacek Santorski & Co 2004 [/opis]