„Przed Elvisem nie było niczego” – to słynny cytat najsłynniejszego Beatlesa. Od wczesnej młodości Elvis Presley był dla niego inspiracją, wzorem i idolem. W wielu wywiadach John powtarzał, że od zawsze był fanem Elvisa i że jego największym marzeniem było to, by kiedyś spotkać się z Królem Rock’n’Rolla. Okazja nadarzyła się dopiero w sierpniu 1965 roku podczas trzeciej trasy The Beatles po Stanach Zjednoczonych. Czwórka z Liverpolu i Elvis spotkali się w Los Angeles w domu gwiazdora bez obecności kamer, choć niektórzy świadkowie, że jakieś nagrania wtedy powstały. Po tym spotkaniu drogi dwóch muzycznych legend zaczęły się rozchodzić i już nigdy się nie skrzyżowały.