Festiwal piosenki w San Remo - fenomen na skalę światową

W San Remo rozpoczyna się we wtorek 75. edycja festiwalu włoskiej piosenki. To fenomen na skalę światową, wydarzenie muzyczne i społeczne, którym przez pięć dni w roku żyją całe Włochy - powiedziała PAP dziennikarka Radia 24 Marta Cagnola, od lat relacjonująca to święto piosenki.

Festiwal piosenki w San Remo - fenomen na skalę światową
Teatr Ariston, gdzie występują artyści /EPA/FABIO FRUSTACI /PAP/EPA

O główną nagrodę festiwalu i jednocześnie bilet na konkurs Eurowizji ubiegać się będzie 29 wykonawców i zespołów. Są wśród nich tak uznani i popularni od dawna artyści, jak Giorgia i Massimo Ranieri, a także wykonawcy, którzy krajowy rynek muzyczny zdobyli w ostatnich latach, bijąc rekordy na platformach streamingowych: Elodie, Achille Lauro, Fedez, Noemi oraz znany w Polsce zespół The Kolors.

Gościem specjalnym festiwalu będzie brytyjska grupa Duran Duran, która wróci do San Remo po 40 latach. Zapowiedziano także występ Damiano Davida - wokalisty znanego na całym świecie rzymskiego zespołu Maneskin, który niedawno z ogromnym sukcesem rozpoczął karierę solową.

Droga do globalnej popularności Maneskin zaczęła się właśnie w San Remo. Młodzi muzycy wygrali tam w 2021 roku, a następnie zajęli pierwsze miejsce na konkursie Eurowizji, po czym podbili światowy rynek muzyczny.

Największa impreza roku we włoskiej telewizji potrwa do soboty. Każdego wieczoru kilkugodzinną transmisję z teatru Ariston ogląda do kilkunastu milionów widzów RAI. Relacje z kolejnych wieczorów trafiają na pierwsze strony wszystkich gazet i czołówki serwisów w radiu i telewizji.

W tygodniu San Remo życie we Włoszech skoncentrowane jest na tym, co dzieje się na scenie w mieście w Ligurii. Jednocześnie w teatrze Ariston poruszane są bieżące tematy polityczne i społeczne, którymi żyje kraj. Festiwal to "Włochy w pigułce" - oceniają komentatorzy. Jak zauważają, kto chce poznać Italię, powinien go obejrzeć.

"To znacznie więcej niż muzyka" - powiedziała PAP przebywająca w San Remo znana włoska dziennikarka Marta Cagnola, zajmująca się kulturą.

"Festiwal wypełniał kroniki w prasie i radiu już od połowy lat 50. i zawsze bardzo czekano na kolejne edycje. Kilka lat temu, gdy jeszcze bardziej wzrosła jego popularność, wrócili do miasta turyści, miłośnicy tej imprezy. Wcześniej przyjeżdżali tuż przed inauguracją, teraz miasto jest pełne już od wielu dni" - podkreśliła.

Jak zauważyła, większość osób przybywających do San Remo z całych Włoch nie ma biletu do teatru Ariston, ale fotografuje budynek, czerwony dywan, czeka na artystów i gwiazdy telewizji.

"To jest zbiorowy rytuał. Ludzie robią sobie zdjęcie przed napisem Ariston, by ogłosić potem: Byłem w San Remo" - dodała Cagnola. Przypomniała, że w zeszłym roku tłum przed pizzerią, w której można było spotkać popularnego neapolitańskiego rapera Geoliera, blokował ruch w połowie miasta.

Zdaniem rozmówczyni PAP, San Remo stanowi część kultury każdego Włocha od jego narodzin. "Każdy Włoch rodzi się związany w różny sposób od początku z San Remo, bo są piosenki, także z przeszłości, które na lata pozostają w sercu. W rodzinach przekazywane są anegdoty i wspomnienia. Poza tym zawsze festiwal oglądany jest w rodzinie. Trzydziesto- i czterdziestolatkowie pamiętają, że oglądali festiwal w telewizji jako małe dzieci w złotych czasach, gdy prowadził go słynny prezenter, mistrz włoskiej telewizji Pippo Baudo. Mają zatem bardzo silne rodzinne, osobiste wspomnienia" - zaznaczyła Cagnola.

"Dzieci zaczynają to oglądać jako wielkie wydarzenie muzyczne, bo występują tam również ich idole, ale i one przyswajają sobie ten rytuał" - dodała.

"My zaś w żartobliwy i absolutnie niebluźnierczy sposób nazywamy tydzień, w którym odbywa się festiwal, wielkim. Bo wtedy naprawdę zatrzymują się całe Włochy. W biurach, w miejscach pracy następnego dnia dyskutuje się tylko o piosenkach, przyjaciele umawiają się na wspólne oglądanie transmisji i zapisują na kartkach swoje oceny utworów. Sama tak robiłam w dzieciństwie" - powiedziała dziennikarka włoskiego radia.

Jak podkreśliła, "to także tydzień, w którym choć przez chwilę można nie myśleć o złych rzeczach na świecie".

"Od dekad festiwal w San Remo jest częścią życia Włochów i czymś wyjątkowym, jedynym w swoim rodzaju na świecie" - uważa Cagnola. Jak dodała, "gdy pyta się Włocha, co myśli o festiwalu, odpowiada, że oglądał (go) jako dziecko, siedząc z babcią na kanapie, albo w samochodzie słuchał z rodzicami piosenek na kasetach magnetofonowych".

"To wydarzenie, które tworzy klimat i ciepło wielkiej przynależności. Ma to wartość nie tylko kulturową, ale również sentymentalną" - powiedziała rozmówczyni PAP.

Z Rzymu Sylwia Wysocka

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic