Adele w tej sprawie radziła się nawet Eltona Johna, który powiedział jej, że powinna spróbować podbić wymagający rynek w Las Vegas.
Kontrakt miałby zostać podpisany podobny do tego, który otrzymała niedawno Britney Spears. Adele miałaby związać się na dwa lata.
"Jest wiele kasyn w Las Vegas, które od lat próbowały namówić Adele do występu. Gaża, jaka została teraz wymieniona to 40 mln dolarów, ale kto wie, czy jeszcze nie wzrośnie" - powiedział jeden z interesantów, którzy zaangażowali się w ściągnięcie Brytyjki do Las Vegas.
O pomoc organizatorzy poprosili Eltona Johna, z którym piosenkarka od lat się przyjaźni. Do tej pory utrzymują bardzo ciepłe relacje i często rozmawiają. To głównie on namawiał Adele do podpisania kontraktu.
"Ona zdaje sobie sprawę z tego, jaką stabilizację finansową mogłaby dzięki temu osiągnąć. To ważne nie tylko dla niej, ale i jej narzeczonego Simona Koneckiego oraz ich rocznego synka Angelo. Poza tym to by znaczyło, że byłaby wymieniana wśród takich gwiazd jak Rod Stewart, Celine Dion czy Elvis Presley" - powiedział w jednym z wywiadów Elton John. fot.PAP/EPA (PAP Life)