ON AIR
od 15:00 Zagraj to sam! zaprasza: Marta Kubala

Czy go jeszcze pamiętasz - Czesław Niemen

"Czy mnie jeszcze pamiętasz i pamiętasz ten dzień? Czy jak inne dziewczęta, zapomniałaś już mnie" - śpiewał w jednym ze swoich pierwszych przebojów Czesław Niemen. W styczniu minęła 15. rocznica jego śmierci.

Czy go jeszcze pamiętasz - Czesław Niemen
fot.PAP/Adam Warżawa

Niemen na polskiej estradzie pojawił się znikąd. Krążyły legendy, że pochodził gdzieś zza Buga (zza rzeczki Lebiedki raczej), że Ukrainiec, Białorusin albo wręcz "Rusek". Tymczasem Czesław Wydrzycki był Polakiem, repatriantem z kresów wschodnich. Stąd lekki akcent, którego nie pozbył się do końca życia.

Miał szczęście, że znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie: na Wybrzeżu, w latach 50. XX wieku, gdzie tacy ludzie jak Franciszek Walicki właśnie odkrywali polski big-beat. Niemenowi w to graj!

Jeszcze w rodzinnych Starych Wasiliszkach Niemen poobierał nauki w liceum pedagogicznym w Grodnie w klasie fortepianu, grywał też na imprezach tanecznych na bajanie, rosyjskiej odmianie akordeonu.

W Gdańsku zaczynał od repertuaru latynoskiego, ale szybko przeszedł do grupy Niebiesko-Czarni i zaczął grać rock'n'rolla. Przyjął pseudonim Niemen od rzeki, płynącej w pobliżu jego miejsca urodzenia. I razem z zespołem wystąpił w słynnej paryskiej Olympii. Ten występ miał dalszy ciąg: w 1963 roku wystąpił z zespołem w warszawskiej Sali Kongresowej przed występem Marleny Dietrich. Na występ grupy jako supportu nalegała sama Dietrich, która słyszała Niemena wcześniej właśnie w Paryżu.

Wszystko niby układało się dobrze, ale Niemenowi doskwierała konieczność podporządkowania się innym, niż chciał grać, stylom muzycznym. Odszedł z Niebiesko-Czarnych i założył własny zespół. Nazwał go Akwarele.

25 czerwca 1967 Niemen wystąpił z piosenką tytułową z płyty "Dziwny jest ten świat" na festiwalu w Opolu, gdzie wzbudził sensację i otrzymał m.in. nagrodę Polskiego Radia. Piosenka stała się najbardziej znanym polskim utworem big-beatowym i hymnem młodzieży końca lat 60. XX wieku. A Niemen stał się t y m Niemenem.

Był niepowtarzalny - jego głos, sposób interpretacji, ale także fryzura i ubiór wyróżniały go na tle szarości ówczesnego PRL-u. Był jak kolorowy ptak, a nazwa zespołu Akwarele pasowała do stylu jego muzyków.

Album "Dziwny jest ten świat" stał się jedną z pierwszych polskich złotych płyt (sprzedanych ponad 120 tys. egzemplarzy). Co ciekawe - Niemen nie poszedł dalej wytyczoną już drogą, ale zmienił repertuar o 180 stopni i zaczął śpiewać... poezję. Ale jak śpiewać! "Bema pamięci rapsod żałobny" wymigiwał się wszelkim schematom, to była raczej suita niż zwykły utwór rockowy...

Wzbudziło to zainteresowanie zagranicznych menedżerów. Często pytano Niemena o karierę międzynarodową, którą miał zrobić, a która nie za bardzo wyszła... "W okresie +włoskim+ zaśpiewałem kilka komercyjnych utworów, a na San Remo miałem wykonać piosenkę, którą odrzucił ówczesny idol Giani Morandi. Ale, w obawie przed konkurencją, związki zawodowe włoskich piosenkarzy, nie dopuściły do mojego występu. Inna historia, to kontrakt z CBS, dla której nagrałem rosyjskie melodie ludowe. Specjalistą od tej muzyki był Rebrow, dlatego moją płytę +wyciszono+. Może i dobrze, bo inaczej byłbym zawsze +drugim+ Rebrowem" - wspominał po latach.

Rebrowem nie był, co udowodnił z muzykami z SBB, z którymi związał się w latach 70. i znów zaproponował cos nowego: muzykę elektroniczną z elementami jazzu. Tylko amerykańscy muzycy jak Miles Davis czy Joe Zawinul, zapuszczali się wówczas w podobne regiony...

W latach 80. Niemen stopniowo wycofywał się z życia estradowego. Dotknęły go mocno pomówienia o współpracę ze służbami PRL-u, jakie pojawiły się po emisji w TVP jego świątecznego recitalu w okresie tuż po ogłoszeniu stanu wojennego. Cóż z tego, że program nagrywany był w innej rzeczywistości...

Pojawiał się jeszcze na recitalach, nagrywał nowe rzeczy, ale zmieniły się czasy, jego fani wyrośli, a młodzież słuchała już nieco innej muzyki. "Oczywiście, dziś na pewno nie oddziaływuję tak, jak kiedyś i to jest normalne. Jednak obserwując koncerty, myślę, że mam zaufanie słuchaczy, którego nie chcę stracić poprzez robienie rzeczy zbyt łatwych. To zaufanie sprawia, że myślę, że wciąż jestem potrzebny" - podsumowywał swoją drogę Niemen w jednym z ostatnich wywiadów.

Zmarł 17 stycznia 2004 w Centrum Onkologii w Warszawie z powodu powikłań związanych z zapaleniem płuc. Jego zwłoki, zgodnie z ostatnią wolą artysty, zostały skremowane. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic