Wyboru wykonawców, których kompozycje znalazły się na płycie, dokonał Artur Koryciński. Jak powiedział w piątek na konferencji prasowej w Warszawie, płyta jest próbą przybliżenia twórczości Chopina współczesnej popkulturze i ma na celu pokazanie, że jego muzyka może stanowić inspirację dla twórców łatwiejszych gatunków.
"Chciałem, aby było to połączenie tzw. kultury wysokiej z tzw. kulturą niską. Chociaż, jako wielbiciel muzyki, nie lubię takiego szufladkowania" - tłumaczył.
Jak poinformował, nie jest to jedyna wydana w tym roku płyta z muzyką klubową inspirowaną klasykami. Jedna z niemieckich wytwórni wypuściła niedawno składankę utworów klubowych wykorzystujących kompozycje Maurice Ravela i Modesta Musorgskiego.
Na pomysł niecodziennej produkcji wpadli organizatorzy festiwalu muzyki klubowej i elektronicznej Astigmatic. Jest to impreza odbywająca się od 2003 r., na którą przyjeżdżają didżeje z całego świata. Początkowo festiwal odbywał się w Płocku, później w Gdyni. Obecnie nie ma swojej siedziby, a organizatorzy negocjują z
władzami Warszawy, aby impreza mogła odbywać się w stolicy.
Współtwórca festiwalu, Jarosław Włodarczyk, powiedział, że muzyka Chopina może być inspirująca dla twórców wielu współczesnych gatunków, również dla kompozytorów muzyki klubowej. "Chopin być może jest trudny, ale ma tę zaletę, że ma bardzo ciekawe brzmienia, równolegle kilka melodii. Z tego punktu widzenia był wdzięcznym materiałem. Mamy też plany fonograficzne inspirowane muzyką innych klasycznych kompozytorów" - powiedział.
Produkcję płyty wsparł urząd miasta Warszawy. Miasto, które stara się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016, przeznaczyło na ten cel 200 tys. zł.
