Odwiedzając wystawę można na przykład samemu zabawić się w kompozytora. Do pomieszczenia z lampkami wchodzimy ze słuchawkami na uszach i ze specjalnym odbiornikiem w dłoniach. Dźwięk słyszymy, gdy odbiornik znajdzie się przy lampce, a że każdy odgłos jest inny - poruszając się - sami komponujemy. Poza tym zawsze może spotkać nas miła niespodzianka, ponieważ nigdy nie wiadomo, skąd coś usłyszymy: czy już z głośnika przed wejściem, czy może spod schodów, po których idziemy.