Sprzedał 150 milionów egzemplarzy swoich płyt, zdobył wiele prestiżowych nagród, w tym Grammy czy Billboard Music Award, a jego koncerty gromadzą dziesiątki tysięcy widzów. Ed Sheeran to bez wątpienia jedna z największych gwiazd estrady młodego pokolenia. Mimo tego sukcesu 30-letni piosenkarz na poważnie rozważał porzucenie kariery muzycznej. Powodem nie było jednak zwątpienie we własne możliwości czy znudzenie wykonywaną profesją, lecz pragnienie pełnego zaangażowania się w wychowywanie córki Lyry, która przyszła na świat jesienią minionego roku.
Jak ujawnił w rozmowie z Sirius XM muzyk, narodziny Lyry sprawiły, że opieka nad dzieckiem trafiła na szczyt listy jego życiowych priorytetów. „Kiedy w dobie pandemii przestałem grać na jakiś czas, poczułem się zagubiony. Szukałem odpowiedzi na pytanie kim jestem, bo dotąd muzyka była najważniejszym elementem mojej tożsamości. A potem moja żona urodziła nam córkę i świat zaczął kręcić się wokół niej. Pomyślałem wtedy: +To jest to, od teraz będę tylko tatą, nie będę już tworzyć muzyki, to mi w zupełności wystarczy+” – wyznał Sheeran.
Na szczęście dla jego fanów muzyk po pewnym czasie doszedł jednak do wniosku, że rezygnacja z zawodowej aktywności nie jest rozwiązaniem. Zależy mu bowiem na tym, by Lyra w przyszłości nauczyła się od niego szacunku do pracy i tak jak on rozwijała swoje pasje. „Zdałem sobie sprawę z tego, że dla mojej córki prawdopodobnie lepsze będzie dorastanie ze świadomością, że jej rodzice uwielbiają tworzyć i czerpią radość ze swojej pracy niż patrzenie na ojca, który jest bezrobotny. Chcę, żeby wiedziała, że jej rodzice kochają ciężką pracę” – podkreślił artysta. (PAP Life)