4 lutego na terenie hali widowiskowej Crypto Arena w Los Angeles odbędzie się 66. gala rozdania nagród Grammy. Cenne trofea przyznawane przez członków amerykańskiej Narodowej Akademii Sztuki i Techniki Rejestracji, nazywanej także Akademią Fonograficzną, honorują „wybitne, wyróżniające się osiągnięcia artystów muzycznych”. W tym roku najwięcej, bo aż dziewięć nominacji otrzymała 34-letnia piosenkarka i tekściarka Solána Imani Rowe, znana na całym świecie jako SZA. Tuż za nią uplasowali się Victoria Monét, Phoebe Bridgers i Serban Ghenea, którzy są nominowani do nagrody w siedmiu kategoriach.
Organizatorzy już wcześniej poinformowali, że tegoroczną ceremonię wręczenia „muzycznych Oscarów” swoimi występami uświetnią Dua Lipa, Billie Eilish, U2, Travis Scott, Luke Combs, Burna Boy, Billy Joel i Olivia Rodrigo. Jak się właśnie okazało, do grona wykonawców, których usłyszymy tego wieczoru, dołączyła Joni Mitchell. Dla legendarnej kanadyjskiej piosenkarki będzie to sceniczny debiut na gali rozdania nagród Grammy. Choć podczas swojej imponującej kariery 80-letnia artystka zdobyła aż 9 statuetek, na ceremonii zaśpiewa po raz pierwszy.
Autorka hitów „The Circle Game” i „Big Yellow Taxi” jednocześnie bierze udział w wyścigu po statuetkę. Mitchell otrzymała w tym roku nominację w kategorii Najlepszy album folkowy. Jury przyznało gwieździe wyróżnienie za jej krążek „Joni Mitchell At Newport”, który miał premierę zeszłego lata. W 2022 roku piosenkarka wróciła na scenę po trwającej dwie dekady przerwie, dając koncert na festiwalu Newport Folk Festival. Występ ten został sfilmowany i wydany w formie albumu. Mitchell powalczy o nagrodę z takimi artystami, jak Dom Flemons, Nickel Creek, Paul Simon czy Rufus Wainwright.
Nagrody Grammy po raz pierwszy rozdano w 1959 roku. W gronie zwycięzców znalazło się kilku Polaków: dyrygent i kompozytor Antoni Wit, producent muzyczny Andrzej Sasin, producentka Aleksandra Nagórko, jazzman Włodek Pawlik, a także kompozytor Krzysztof Penderecki i dyrygent Henryk Wojnarowski. (PAP Life)