Jak poinformował PAP w środę rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Michał Piotrowski, "Szpitalom Pomorskim Sp. z o.o. udało się kupić 11 belek fizeliny medycznej, która nadaje się do szycia masek ochronnych.
"Pracownicy rozdysponują je między wolontariuszy i szwalnie, by ci mogli przygotować potrzebną ilość maseczek" - dodał Piotrowski.
Z jednej belki można uszyć około 600 standardowych maseczek.
"Do szwalni Opery Bałtyckiej w Gdańsku trafiła pierwsza belka materiału" – powiedziała wicedyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej UMWP Agnieszka Zabłocka. "Cztery krawcowe zgłosiły chęć pomocy, jedna z nich ma już doświadczenie w szyciu takich masek. Będą teraz sprawdzać możliwości i planować pracę, by mogły określić, ile masek dziennie są w stanie wykonać" – wyjaśniła Zabłocka.
Oprócz tego część materiału trafi także do organizacji pozarządowych, które zadeklarowały bezpłatne szycie masek, a także do prywatnych szwalni w Gdyni i Wejherowie. Spółka Szpitale Pomorskie będzie we własnym zakresie sterylizować gotowe wyroby.
Już od tygodnia pracownicy Zakładu Aktywności Zawodowej w Sztumie oraz wolontariusze szyją maseczki. Udało się im zdobyć fizelinę medyczną z hurtowni. Dzięki usprawnieniu pracy dziennie szyją nawet 500-600 sztuk.
"Docelowo planujemy uszyć około 30 tys. masek z fizeliny, którą w tej chwili posiadamy" – powiedziała kierownik zakładu Anna Cielas. "Są to maski 3-warstwowe, z odpowiednim noskiem, a tkanina ma certyfikat medyczny. Zachowujemy także restrykcyjne zasady bhp. Maszyny do szycia i stoły są dezynfekowane, a każdy z pracowników przed wejściem i wyjściem myje dłonie środkiem dezynfekującym".
Maski ze Sztumu trafiają do szpitali w Prabutach i Gdańsku.
Autor: Krzysztof Wójcik