Rockman, który w takcie ostatniej kampanii prezydenckiej w USA nie oszczędzał Donalda Trumpa (zarzucał mu m.in. „niszczenie amerykańskich wartości”), teraz wziął na celownik głowę państwa rosyjskiego. W swoim oświadczeniu na Twitterze nazwał Władimira Putina „bezdusznym, kłamliwym, morderczym, małym człowiekiem z przestarzałymi ambicjami i bez szacunku dla ludzkiego życia”.
Krytyka ma ścisły związek z rosyjską inwazją na Ukrainę, bowiem Rose wspomniał w swoim oświadczeniu o „szlachetnej i przerażającej walce o wolność” narodu ukraińskiego (któremu zadedykował utwór Civil War”), a dopiero później zaczął wyliczać, dlaczego nie szanuje prezydenta Rosji.
Artysta skorzystał również z okazji, aby zadedykować trasę koncertową zmarłemu w marcu w wieku 50 lat perkusiście Foo Fighters, Taylorowi Hawkinsowi oraz przeprosił za odwołanie koncertu w Glasgow z powodu swoich problemów wokalnych.
Europejska trasa Guns N' Roses zakończyła się 15 lipca w Hanowerze. Zespół ponownie wystąpi we wrześniu w Ameryce Południowej. Grupa pracuje także nad nowym albumem studyjnym - pierwszym od czasu „Chinese Democracy” z 2008 roku. (PAP Life)