Magiczne brzmienie wiolonczeli
Wiolonczela zajmuje w muzyce Marka Stachowskiego wyróżnione miejsce. Dotyczy to specjalnie późnej twórczości kompozytora,
w której pojawia się ton powagi, głębokiego smutku, tragizmu. W komentarzu do Adagia ricordamente, poświęconego pamięci profesora
Leona Soleckiego, kompozytor wspominał: „Akompaniując w latach nauki w PŚSM uczniom Jego klasy, zostałem po raz pierwszy
wciągnięty w magiczny świat wiolonczelowego brzmienia. To w tamtych czasach zrodziło się umiłowanie brzmienia wiolonczeli, co z kolei
skłoniło mnie do zgłębiania tajników gry na tym instrumencie, oczywiście w aspekcie kompozytorskim. Wszystkie później napisane utwory
mają ścisły związek z ową fascynacją, zaś dla elegijnej wyrazowości Adagia ricordamente wybór tego instrumentu wydawał mi się z wielu
powodów oczywisty.”
Utwory nagrane na niniejszej płycie CD łączy więc wykorzystanie wiolonczeli jako instrumentu solowego i koncertującego, a wraz
z tym specyficzna aura ekspresyjna. Ich istotą jest współgranie, dialog, ale często też przeciwstawienie i konflikt między partią wiolonczeli a
orkiestrą smyczkową. Wiolonczela to przede wszystkim instrument śpiewający; jego kantylenowe możliwości autor Recitativo e preghiera
potrafił wykorzystać do maksimum. Ale nie tylko te możliwości: w szybkich fakturach ruchowych, erupcjach akordów, pochodach gamowych, ów instrument ujawnia także olbrzymią potencję dynamiczną, brzmieniową i dramaturgiczną, zdolną do przeciwstawienia się całej orkiestrze. Wybujała wirtuozeria instrumentalna,
tak charakterystyczna dla Concerto per violoncello ed orchestra d’archi z 1988 roku, nigdy nie jest tu celem samym dla siebie. Trudno oprzeć
się refleksji, iż ów drogi sercu kompozytora instrument staje się po prostu jego własnym głosem: wyrazem poezji i dramatu istnienia.
Słyszymy to już na samym początku Koncertu wiolonczelowego. Utwór rozpoczyna orkiestra smyczkowa motywem o charakterze dramatycznego „okrzyku”. Jest to swoista figura „neoretoryczna”: saltus duriusculus czyli gwałtowny skok w górę w rytmie alla zoppa, progresyjnie poszerzany w swym ambitusie. Górne dźwięki motywu, w swych sekundowych na - warstwieniach i rozszczepieniach, tworzą przeważnie ostry dysonans z podstawą harmoniczną – nutą d. Wiolonczela wprowadza szeroką, opadającą sekundowymi „westchnieniami” kantylenę, ale orkiestra niejako „wymusza” na niej
zmianę tonu, wyrażającą się najpierw w pod jęciu owego czołowego motywu, a następnie w dynamicznych figuracjach pasażowych, gamowych i akordowych. Część druga koncertu, Rapsodico ma cantabile to jedna z najpiękniejszych kart lirycznych w muzyce Marka
Stachowskiego. Podziwiamy tu przede wszystkim kunsztowną harmonikę: gęste, płynnie przeobrażające się, polifonizujące sploty
współbrzmień o najrozmaitszej strukturze: od akordów symultanicznych dur-moll, poprzez akordy septymowo-nonowe, po akordy kwartowo-
trytonowe, a wreszcie brzmienia klasterowe. Nad tą fascynującą grą tajemniczych barw i brzmień unosi się – lub z niej wyłania –
powłóczysty, namiętny, żarliwy czy bezbrzeżnie melancholijny śpiew wiolonczeli, przeobrażający się niekiedy w ruchliwe figuracje akordowe
czy gamowo-pasażowe. Pezzo finale to wspaniała manifestacja charakterystycznej dla kompozytora energii i witalności rytmicznej,
przybierającej tu wszakże gorączkowy, obsesyjny, niekiedy nawet podszyty trwogą charakter. Recitativo e la preghiera z 1999 roku należy
do najbardziej osobistych utworów kompozytora. Dedykowany pamięci żony Marii, składa się z dwóch ogniw: części recytatywnej o charakterze
żałobno-lamentacyjnym oraz części głównej o charakterze modlitewnym. Recytatyw zostaje zaintonowany szeroko rozpostartą frazą wiolonczeli
z emfatycznymi, „neoretorycznymi” figurami exclamatio i patopoi. Narracja rozwija się na zasadzie dialogu, przeciwstawienia, a momentami wręcz konfliktu między elementem recytatywno-
kantabilnym, melodycznym solo, a rozmaitymi „reakcjami” i „odpowiedziami” w orkiestrze smyczkowej. Część druga – to stopniowo
narastający w brzmieniu chorał czy modlitewny hymn, skonstruowany z miarowych, jednostajnie powtarzanych i modulacyjnie przetwarzanych
akordów, które stają się harmoniczną kanwą dla elegijnego śpiewu wiolonczeli. Podobne fragmenty zawarł kompozytor w Sinfonietcie
per archi, a przede wszystkim w trzecim poemacie orkiestrowym z cyklu Z księgi nocy. Wspomniane na początku Adagio ricordamente,
chronologicznie ostatni z nagranych utworów, powstało podobnie jak Recitativo e preghiera w 1999 roku, pierwotnie w wersji na
wiolonczelę i fortepian, zinstrumentowanej na orkiestrę smyczkową w 2001 roku. Utwór ma budowę symetryczną. Rozpoczyna się elegijnym
Adagio utrzymanym w rytmie żałobnego marsza. Dominuje w nim rozległa kantylena instrumentu solowego, do której dołącza najpierw
głos niższych instrumentów orkiestry, a następnie jej miarowe, gęste i ciężkie akordy. W kulminacji w grupie skrzypiec wyłania się
uporczywy, żarliwy i dramatyczny w wyrazie motyw oscylującej sekundy, rozbrzmiewający tonem lamentu i rozpaczy. Ogniwo środkowe
przynosi ożywienie w postaci szybkiej, pełnej niepokoju, repetycyjnej figuracji melodycznej wiolonczeli na tle akordów pizzicato czy tremola
orkiestry. Ogniwo końcowe to powrót do kantyleny wiolonczeli i początkowego żałobnego rytmu. Narracja wygasa stopniowo na długo
trwającym akordzie As-dur, w najniższych rejestrach instrumentu solowego i orkiestry. Najpierw fatalistyczne, a następnie zamierające,
coraz to rzadsze repetycje dźwięku c i C w wiolonczeli przywodzą na myśl pukającą do drzwi śmierć i zarazem gasnącą akcję serca.
Leszek Polony
Dorota Imiełowska
Ukończyła z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w Krakowie
w klasie prof. Witolda Hermana. Umiejętności swe doskonaliła pod kierunkiem Miloša Sadló, Daniela Szafrana, Borisa Pergamenschikowa i
Michela Schwalbé. Jako solistka i kameralistka współpracowała m.in. z Haliną Czerny-Stefańską, Elżbietą Stefańską, Kają Danczowską, Krystianem Zimermanem oraz z Nigelem Kennedym. Z myślą o niej jako pierwszej wykonawczyni swych utworów tworzyli – Krystyna Moszumańska-Nazar, Marek Stachowski, Adam Walaciński, Zbigniew Bujarski i wielu innych kompozytorów. Na specjalne zaproszenie
Krzysztofa Pendereckiego prezentowała jego utwory w Niemczech, Czechach, Włoszech i w Polsce. Dokonała kilkudziesięciu prawykonań
światowych utworów na wiolonczelę solo. Jako solista współpracuje z wieloma orkiestrami. Nagrała 2 płyty – „In Memory” i „Cello”
z premierami światowymi utworów na wiolonczelę solo (Koch International), wraz z Kają Danczowską i Mariolą Cieniawą utrwaliła tria
Felixa Mendelssohna-Bartholdy’ego i Dymitra Szostakowicza. Nagrała wszystkie wiolonczelowe utwory Marka Stachowskiego – dla firmy
Dux i Koch International. Jest ceniona interpretatorka muzyki żydowskiej
– gra muzykę tradycyjną oraz klasyczną z tego kręgu kulturowego. Brała udział wielu festiwalach – m.in. „Muzyka w Starym Krakowie”, „Warszawska Jesień”, Festiwal Kultury Żydowskiej. Jest propagatorem polskiej muzyki wiolonczelowej. Animuje wiele projektów artystycznych.
Prowadzi klasę wiolonczeli krakowskiej Akademii Muzycznej.
„...Panią Dorotę Imiełowską znam od lat jako znakomitą wiolonczelistkę o bardzo wszechstronnych zainteresowaniach i możliwościach artystycznych, wykonującą znakomicie zarówno muzykę klasyczną jak i bardzo zaangażowaną w interpretacje muzyki współczesnej.”
Prof. dr h. c. Krzysztof Penderecki
„...W nieskazitelnej technicznie interpretacji Doroty Imiełowskiej utwory Krystyny Moszumańskiej-Nazar i wielu innych twórców,
niekiedy wykonywane po raz pierwszy, brzmią doskonale...”
Maciej Negrey
„... [pośród wykonawców znajdowała się] fenomenalnie uzdolniona młoda wiolonczelistka Dorota Imiełowska, która wyróżniła się już w
kwartetach smyczkowych Pendereckiego, a szczególnie w Capriccio per Siegfried Palm i w Per Slava. Dzięki jej wysoce ekspresyjnemu
sposobowi gry także utwór Kirchnera Und Salomo sprach... na wiolonczelę solo stał się pełnym wrażenia przeżyciem...”
Dr Wolfram Schwinger
(z książki Penderecki -Biographie)