Pomysł na album zrodził się w głowie Urszuli Borkowskiej, cenionej kompozytorki i aranżerki. Poznała ona Michała Rusinka przy okazji pracy nad spektaklem muzycznym „100 minut dla urody” do tekstów Wisławy Szymborskiej. Idea, by stworzyć śpiewane „Wierszyki domowe”, bardzo przypadła Rusinkowi do gustu. By jednak zmaterializować tę wizję, potrzebowali artystę, który połączyłby śpiew z aktorstwem i byłby wrażliwy na twórczość dla dzieci. Tą osobą okazała się Natalia Lesz, wokalistka popowa, która ma również spore doświadczenie aktorskie, głównie w serialach („Tancerze”, „Korona królów”).
„Propozycja nadeszła do mnie w najlepszym możliwym momencie” – Lesz przyznała w komunikacie prasowym. „Cieszy mnie możliwość połączenia moich pasji zawodowych, jakimi są aktorstwo i muzyka. Także jako mama cieszę się na ten projekt, bo od dawna czytałam mojej córce wiersze Michała Rusinka i zawsze podziwiałam ich nieoczywistość i potencjał muzyczny. Ogromną wartością dla mnie jest to, że mimo nasuwającego się oczywistego odbiorcy dziecięcego, ta płyta będzie bliska także dorosłym – bo przecież każdy z nas ma w sobie odrobinę dziecka” – stwierdziła gwiazda, która jest mamą 9-letniej Alicji.
Zawierający 16 kompozycji album „Piosenki domowe” trafił do sprzedaży 26 maja. Zwiastunem tego projektu była piosenka „Coś”, którą Natalia Lesz wykonuje z Amelią Anisovych. Artystką, która zachwyciła świat, śpiewając disnejowski hit „Mam tę moc” w kijowskim bunkrze. Utwór cieszył się wielką popularnością na TikToku, gdzie trafił na listę Top Viral. (PAP Life)