Jeśli cena osiągnie górny zamierzony pułap, skrzypce mogą stać się najdroższym instrumentem muzycznym sprzedanym na aukcji. Przebiją tym samym rekord ustanowiony w 2011 roku przez innego Stradivariusa – „Lady Blunt” z 1721 roku, który znalazł nabywcę za 15,9 mln dolarów. Według Księgi Rekordów Guinnessa była to wówczas najwyższa kwota, jaką kiedykolwiek zapłacono za instrument muzyczny na aukcji.
Prezes Sotheby’s Americas, Mari-Claudia Jimenez, podkreśliła w rozmowie z AP, że skrzypce pochodzą z „Złotego Okresu” twórczości Stradivariusa, który rozpoczął się około 1700 roku. Charakteryzował się doskonałością rzemiosła.
„To szczyt jego kunsztu. Najlepsze skrzypce tej epoki” – oceniła Jimenez.
Zdaniem Sotheby’s instrument zachował się w wyjątkowym stanie, a jego historia własności dodaje mu prestiżu. Nazwa „Joachim-Ma Stradivarius” pochodzi od nazwisk dwóch wybitnych skrzypków: węgierskiego wirtuoza Josepha Joachima (1831–1907) oraz Si-Hon Ma (1926–2009), urodzonego w Chinach i osiadłego w Ameryce w 1948 roku.
Istnieją opinie, że legendarny kompozytor Johannes Brahms komponował swój „Koncert skrzypcowy D-dur” z myślą o tym instrumencie, zachwycony jego głębokim i donośnym brzmieniem. Joachim wykonał premierę tego utworu w 1879 roku, grając właśnie na tych skrzypcach.
Si-Hon Ma nabył instrument w 1969 roku, a po jego śmierci spadkobiercy przekazali skrzypce New England Conservatory w Bostonie, gdzie Ma uzyskał tytuł magistra w 1950 roku. Cały dochód z aukcji będzie przeznaczony na fundusz stypendialny dla studentów.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski