„Muzyka i teksty powstały, gdy siedziałam w ciszy. Tworzyłam je z głębi duszy i mam nadzieję, że poczuje to każdy, kto usłyszy tę płytę” – zapowiedziała piosenkarka, która w swojej twórczości porusza się w obszarach rocka, popu, country, folku i bluesa.
61-letnia Sheryl Crow ma swoim koncie dziewięć nagród Grammy. Zasłynęła na całym świecie wydanymi w latach 90. ubiegłego wieku hitami „All I Wanna Do”, „Strong Enough”, „If It Makes You Happy”, „Everyday Is a Winding Road”, „My Favorite Mistake”. Jej poprzedni album, zatytułowany „Threads” ukazał się z 2019 roku. Po jego nagraniu artystka stwierdziła, że skupi się już jedynie na wydawaniu pojedynczych utworów. Jak się teraz okazuje, przesunęła te plany na przyszłość.
„Myślę, że mój sukces polega na tym, że po prostu kocham to, co robię. Było to dla mnie w pewnym sensie koniecznością. Gdy dorastałam, muzyka pomogła mi poradzić sobie z emocjami. Była miejscem, w którym czułam się u siebie. Była kołem ratunkowym” - powiedziała Crow w wywiadzie dla serwisu „Fox News” tuż po ceremonii wprowadzenia do Rock & Roll Hall of Fame. Oprócz niej do galerii sław rocka zostali wprowadzeni także Kate Bush, Missy Elliott, Willie Nelson, Rage Against the Machine, The Spinners oraz zmarły w grudniu 2016 roku George Michael. (PAP Life)