Technologia na to pozwala
Wynalezienie plików NFT to dla Juliana Lennona dar niebios. Syn słynnego Beatlesa nie kryje zachwytu z faktu, że może sprzedać cenne, a jednocześnie zachować je w domu. „Czuję się niesamowicie szczęśliwy, że żyję w czasach, w których innowacje technologiczne pozwalają mi dzielić się tak osobistymi fragmentami historii mojej rodziny” - skomentował ten fakt w magazynie „Rolling Stone”.
Myśli nie tylko o sobie
Nie dodał, że istnienie NFT pozwoli mu też zarobić niezłą sumkę. Żeby być uczciwym, trzeba powiedzieć, że Julian zamierza się tą sumką podzielić. Część dochodów z aukcji „Lennon Connection: The NFT Collection”) zostanie przekazana organizacji charytatywnej The White Feather Foundation, której misją jest „poprawa wszelkiego życia i uhonorowanie tych, którzy naprawdę dokonali zmian”. Organizacja zbiera fundusze na różne projekty humanitarne w ramach czterech obszarów tematycznych: czysta woda, ochrona rdzennych kultur, środowisko naturalne oraz edukacja i zdrowie. Jej założycielem jest Julian Lennon.
Aukcja wystawionych przez niego pamiątek po ojcu odbywa się na platformie YellowHeart. Tam też można obejrzeć wszystkie wystawione pamiątki. Licytacja potrwa do 7 lutego.
Pierwszy syn
58-letni Julian Lennon jest pierworodnym potomkiem zastrzelonego w 1980 roku Beatlesa i jego pierwszej żony Cynthii, która zmarła w 2015 roku. Często krytykował ojca za to, że porzucił matkę i jego dla Yoko Ono. W 2016 roku w wywiadzie dla „The Daily Telegraph” nazwał Johna hipokrytą. „Tata mógł głośno mówić światu o pokoju i miłości, ale nigdy nie mógł tego okazać ludziom, którzy rzekomo znaczyli dla niego najwięcej: jego żonie i synowi. Jak możesz mówić o pokoju i miłości i mieć pogruchotaną rodzinę?” - stwierdził. (PAP Life)