Utwór „Naatu Naatu” pierwszą piosenką z indyjskiego filmu nominowaną do Oscara

Choć dla przeciętnego widza filmy z Indii kojarzą się przede wszystkim z tym, że jest w nich mnóstwo piosenek, to jak dotąd żaden utwór z indyjskiego hitu nie dostał nominacji do Oscara. Zmieniło się to wraz z nominacją dla utworu „Naatu Naatu” z podbijającego zachodnie ekrany tollywoodzkiego widowiska „RRR”. To pierwsze takie wyróżnienie w historii dla indyjskiej piosenki filmowej.

Utwór „Naatu Naatu” pierwszą piosenką z indyjskiego filmu nominowaną do Oscara

Potrzeba było aż 95 edycji Oscarów, by nominację do tej prestiżowej nagrody dostała piosenka z indyjskiego filmu. Wcześniej ze statuetki za utwór napisany do filmu mógł cieszyć się jeden z najbardziej znanych indyjskich kompozytorów, A.R. Rahman, który w 2009 roku odebrał Oscara za „Jai Ho”. Został on jednak skomponowany do brytyjskiego filmu „Slumdog. Milioner z ulicy”. Jeśli zaś chodzi o piosenki z filmów nakręconych w Indiach, „Naatu Naatu” z „RRR” jest pierwszą z taką nominacją.

„RRR” to produkcja z Tollywood, która podbiła zachodnie kina. Tollywood to określenie dla regionalnej kinematografii z siedzibą w stolicy stanu Andhra Pradesh – Hajdarabadzie. Kompozytorem utworu „Naatu Naatu” jest M.M. Keeravani, który aktualnie zajęty jest pracą nad nowym filmem. I to właśnie w jej trakcie dotarła do niego wiadomość o nominacji do Oscara. Jak przyznał, powiedział mu o tym reżyser filmu, który pojawił się w studio i poprosił go, żeby przerwał pracę.

„To wspaniałe uczucie. Mam same najlepsze odczucia, jeśli chodzi o Oscary. To nagroda, o której marzą artyści z całego świata, więc nie ma tu powodu do żartów. Otrzymanie takiej nominacji wymaga wielu starań. Dlatego Oscary to Oscary. Dlatego szanujemy je i cenimy tak bardzo. Jestem bardzo dumny z tego, że w tej muzycznej kategorii zostałem nominowany jako pierwsza osoba z Południowej Azji w historii. Jestem podekscytowany” – zapewnia kompozytor w rozmowie z portalem „Deadline”.

„Dla mnie Naatu Naatu to cały świat. Gdy ją napisałem, była zwykłą piosenką. Ale gdy zobaczyłem ją na ekranie razem z choreografią, powiedziałem: O Boże, to mój syn. Dopiero co był noworodkiem, a teraz jest już duży. Ma prawo jazdy, tańczy, ma dziewczynę. Dopiero co leżał w kołysce, a teraz podróżuje po całym świecie i wyrabia mi świetną opinię. Jestem jak dumny ojciec. Jestem bardzo wdzięczny. Piosence i wszystkim ludziom, którzy uczynili to wszystko możliwym” – dodał Keeravani. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic