Choć ma dopiero 24 lata, już może poszczycić się zwycięstwem w jednym z najbardziej prestiżowych konkursów pianistycznych na świecie. Bruce (Xiaoyu) Liu zdobył złoty medal i nagrodę w wysokości 40 tys. euro w 18. Konkursie Chopinowskim, deklasując konkurencję. Jak podkreślali jurorzy konkursu, decyzję o przyznaniu Kanadyjczykowi lauru podjęli jednogłośnie. „Wygrał uczestnik, który bez wątpienia był najlepiej przygotowany i olśniewał na każdym etapie. Jest to pianista kompletny. Dysponuje fenomenalną techniką, ale nie używa jej, żeby się popisywać, jak potrafi zagrać dany utwór. Ona mu pozwala wydobywać z fortepianu najbardziej niesamowite barwy” – skomentował wygraną Liu w rozmowie z Polską Agencją Prasową muzykolog i dyrygent Krzysztof Stefański.
Złoty medalista Konkursu Chopinowskiego urodził się w Paryżu w 1997 roku. Absolwent Konserwatorium Muzycznego w Montrealu przez lata wielokrotnie udowadniał, że talentu mu nie brakuje. Cztery lata temu znalazł się w finale prestiżowego Międzynarodowego Mistrzowskiego Konkursu Pianistycznego im. Artura Rubinsteina w Tel Awiwie, podejmował też współpracę z orkiestrami symfonicznymi w Cleveland i Montrealu, Orkiestrą Filharmonii Izraelskiej oraz Orchestra of the Americas. Występując z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Ukrainy i Orkiestrą Symfoniczną Lwowskiej Filharmonii Obwodowej, zachwycił widzów pekińskich National Centre for the Performing Arts i Concert Hall oraz Oriental Arts Center w Szanghaju.
Liu zachwyca nie tylko talentem, ale także naturalnością i skromnością. „To była niesamowita przygoda móc grać Chopina na scenie Filharmonii Narodowej w Warszawie z tak wspaniałymi ludźmi. To wielkie przeżycie, brak mi słów. Możliwość grania Chopina w Warszawie to jedna z najlepszych rzeczy, jakie można sobie wyobrazić, więc jestem naprawdę zaszczycony. Moi przyjaciele i rodzina z pewnością bardzo się ucieszą. Nie jest łatwo utrzymać świeżość w muzyce, by nieustannie znajdować nowe, ciekawe pomysły. Mam nadzieję, że dla mnie to dopiero początek” – powiedział zwycięzca konkursu w rozmowie z dziennikarzami tuż po ogłoszeniu werdyktu.
Młody pianista natychmiast zyskał sympatię, stając się bohaterem słownego żartu, który zyskał dużą popularność w sieci. Zarówno imię i nazwisko, jak i aparycja muzyka w dość oczywisty sposób przywodzi bowiem na myśl mistrza innej dziedziny – legendarnego aktora i instruktora sztuk walki, Bruce’a Lee. „Ten żart krąży w Internecie od lipca. Moi znajomi stwierdzili, że w swoim stylu gry rzeczywiście przypominam nieco Bruce’a Lee, bo gram bardzo energicznie, dużo się ruszam. Może pewnego dnia wezmę lekcje karate? Kto wie” – stwierdził w wywiadzie udzielonym Programowi 2 Polskiego Radia.
Treningi nie byłyby dla niego wielkim wyzwaniem, bo - jak sam przyznał - uwielbia sport. Liu w wolnych chwilach pływa, jeździ na gokartach i tańczy. Pasjonuje się również gotowaniem, a efektami swoich kulinarnych eksperymentów regularnie dzieli się w zamieszczanych na Instagramie relacjach wideo. Zapytany o to, czy nie czuje się już znużony graniem muzyki Chopina, odparł: „Absolutnie nie. To jeden z niewielu kompozytorów, którymi nie sposób się znudzić”. (PAP Life)