ON AIR
od 10:00 Na porządku dziennym zaprasza: Urszula Urzędowska

Alec Baldwin stracił pracę przy pięciu produkcjach po tragedii na planie filmu „Rust”

Hollywoodzki gwiazdor nie przerwał kariery aktorskiej po tym, jak w październiku 2021 r. na planie niezależnego westernu „Rust” w stanie Nowy Meksyk nieumyślnie postrzelił śmiertelnie operatorkę Halynę Hutchins. Niemniej, przez branżę rozrywkową zaczął być traktowany jako persona non grata. Aktor przyznał, że po tragedii został zwolniony z pięciu projektów. Ostatnia sytuacja, gdy mu „podziękowano”, miała miejsce kilka dni temu.

Alec Baldwin stracił pracę przy pięciu produkcjach po tragedii na planie filmu „Rust”
fot.PAP/EPA/JUSTIN LANE

O tym, jak wygląda teraz jego kariera aktorska, Alec Baldwin opowiadał w wywiadzie, którego udzielił telewizji CNN. Wspominając, że od października pięciokrotnie był zwalniany, nie doprecyzował, z jakimi konkretnie produkcjami musiał się pożegnać. Nie ujawnił też, kto jako ostatni posłał go na zieloną trawkę. „Zostałem wczoraj zwolniony z kolejnej pracy. Już przymierzałem się do zdjęć, już miałem wskoczyć do samolotu… Rozmawiałem z tymi gośćmi od miesięcy i powiedzieli mi, że nie chcą robić ze mną filmu z tego powodu (tragedia na planie Rust - red.)” – zwierzył się Baldwin.

Łatwiej mu znieść takie sytuacje, dzięki wsparciu żony, Hilarii. „Gdybym nie miał żony, to nie wiem, gdzie bym teraz był… Pewnie bym przeszedł na emeryturę, odszedł, sprzedał wszystko, co posiadałem, kupił domu w szczerym polu, znalazł coś innego do roboty, np. został pośrednikiem w obrocie nieruchomościami” – przyznał aktor. Teraz wsparcia potrzebuje również jego żona, gdyż spodziewa się ich siódmego dziecka, które ma się urodzić jesienią.

Aktor również wspomniał, że jest za tym, aby dokończyć zdjęcia do filmu „Rust” – te zawieszono po śmierci operatorki Halyny Hutchins. „Chcemy to zrobić, by uczcić Halynę. Ale co ważniejsze, zależy nam, by dochody z tego filmu trafiły do męża Halyny i jej syna” – powiedział Baldwin.

Tymczasem w lutym bliscy Halyny Hutchins złożyli pozew przeciwko Alecowi Baldwinowi i innym osobom zaangażowanym w realizację filmu, zarzucając im, że przez zaniedbania i nieostrożne zachowanie przyczynili się do śmierci kobiety.

Baldwin mimo niewątpliwych kłopotów, nie przestaje pracować. Pod koniec tego roku w Budapeszcie rozpocząć się mają zdjęcia do thrillera szpiegowskiego „Chief of Station”. Baldwin zagra w nim główną rolę, a partnerować mu będzie Olga Kurylenko, która ma na swoim koncie udział w jednym filmów o Bondzie. „Chief of Station” przedstawia historię emerytowanego szefa zagranicznej komórki CIA, który gdy dowiaduje się on, że śmierć jego żony nie była wynikiem wypadku, postanawia wrócić do szpiegowskiego światka, by rozwikłać przerażający spisek. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic